Kuciak show! Sprokurował karnego, potem go obronił, a na koniec...zawalił gola na wagę porażki Lechii [WIDEO]

Kuciak show! Sprokurował karnego, potem go obronił, a na koniec...zawalił gola na wagę porażki Lechii [WIDEO]
Marcin Kadziolka/Shutterstock
Śląsk Wrocław wygrał z Lechią Gdańsk 2:1. Decydującego gola strzelił po błędzie Dusana Kuciaka.
Lepiej mecz zaczęła Lechia, która po kwadransie trafiła do bramki. Efektownym strzałem z dystansu popisał się Maciej Gajos, ale gol nie został uznany. Sędziowie dopatrzyli się faulu Michała Nalepy w polu karnym Śląska.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ostatecznie goście na objęcie prowadzenia czekali do 29. minucie. Po dośrodkowaniu w pole karne samobójczego gola strzelił Patryk Janasik.
W końcówce pierwszej połowy mogły paść kolejne gole. Najpierw Michał Szromnik świetnie zatrzymał strzał Nalepy. W odpowiedzi próbował Patrick Olsen, ale świetną interwencją popisał się Dusan Kuciak.
Bramkarz Lechii był też zatrudniany po przerwie. Groźnie strzelali Olsen czy John Yeboah. Z ich uderzeniami Słowak sobie poradzi. Skapitulował dopiero w 71. minucie, gdy z dystansu zaskoczył go Exposito.
Śląsk mógł strzelić zwycięskiego gola w 87. minucie. Gospodarze po analizie VAR otrzymali rzut karny za faul Kuciaka na Yeboahu. Bramkarz Lechii w trakcie wykonywania rzutu rożnego chwycił rywala i pociągnął na boisko. Rzut karny jednak obronił.
Kuciak puścił jednak jeszcze jednego gola. Co więcej - miał przy nim duży udział, bo w nieudolny sposób wyszedł do wrzucanej piłki. Jego błąd wykorzystał Konrad Poprawa.
Lechia po porażce zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Śląsk dzięki zwycięstwu ma na koncie dwanaście punktów.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski10 Sep 2022 · 17:01
Źródło: własne

Przeczytaj również