Duży niedosyt Piotra Parzyszka po sezonie w Pogoni Szczecin. "Chciałbym przeprosić kibiców"

Zaledwie jeden gol w 30 oficjalnych meczach - to bilans Piotra Parzyszka w barwach Pogoni Szczecin. Snajper ma świadomość, że oczekiwania wobec niego były znacznie większe. Uważa jednak, że rozwinął się pod okiem Kosty Runjaica.

- Na pewno fajnie, że kończymy z medalem. Po raz pierwszy w historii klubu zdobyliśmy medal po raz drugi z rzędu, więc dla Pogoni to na pewno pozytywna rzecz. Z drugiej strony, mogło być jeszcze lepiej - powiedział Parzyszek w rozmowie z oficjalną stroną Pogoni.

- Każdy z nas to wie, każdy jest tego świadomy. Po prostu w kluczowych momentach ciągle nam czegoś brakowało. Koniec końców myślę jednak, że możemy być zadowoleni z tego, co udało się osiągnąć. Klub ponownie będzie miał szansę pokazać się w europejskich pucharach i na tym fundamencie trzeba dalej to wszystko budować - podkreślił.

- Z tego miejsca chciałbym podziękować całej drużynie i wszystkim naszym kibicom za współpracę, a także wsparcie, które od nich otrzymywałem. Opuszczam ten klub z niedosytem. To pierwszy taki sezon w mojej karierze, gdy rozegrałem tyle meczów, a bramka po prostu nie chciała wpaść… strzeliłem jedną, ale nie jest to dla mnie żadna wartość, bo powinienem zdobyć znacznie więcej goli - przyznał.

- Chciałbym przeprosić kibiców, zwyczajnie mi się nie udawało. Takie rzeczy się w piłce zdarzają. Mnie się trafił taki pierwszy rok w karierze i niestety akurat tutaj. To boli. Mogę jednak powiedzieć, że wyjeżdżam ze Szczecina jako lepszy piłkarz i przede wszystkim lepszy człowiek. Jeszcze raz chciałbym wszystkim podziękować za współpracę. Z całego serca życzę Pogoni, aby wkrótce wywalczyła to wymarzone mistrzostwo - dodał.

- Dobra atmosfera w szatni to podstawa do osiągnięcia sukcesu. Myślę, że w Szczecinie szatnia jest bardzo dobrze zbalansowana. Połowa zawodników to Polacy, a druga połowa to obcokrajowcy. To idealny miks. Wydaje mi się, że zawodnicy, którzy w Pogoni zostają, dzięki ostatnim osiągnięciom będą jeszcze mocniejsi, a klub też zapewne ściągnie na poszczególne pozycje odpowiednich graczy, aby drużyna cały czas rosła w siłę - zakończył.