Ekstraklasa jedzie na Euro! Pięć reprezentacji z powołaniami dla naszych ligowców

Ekstraklasa jedzie na Euro! Pięć reprezentacji z powołaniami dla naszych ligowców
Piotr Matusewicz / PressFocus
Dziewięciu piłkarzy z PKO Ekstraklasy właśnie szykuje się do wyjazdu na mistrzostwa Europy. Kilku z nich od lipca będzie już co prawda w innych krajach, ale jest też solidna reprezentacja tych, których na boiskach naszej ligi powinniśmy zobaczyć także w kolejnym sezonie.
Wśród powołanych są przedstawiciele pięciu krajów. Co naturalne - także Polski. Wiemy już, że na Euro na pewno pojedzie Kacper Kozłowski z Pogoni Szczecin, który ma szansę stać się najmłodszym zawodnikiem w historii, który wystąpił w spotkaniu mistrzostw Europy. Być może 17-latek zapracuje podczas turnieju na transfer do mocniejszej ligi. Póki co jednak jest ekstraklasowiczem.
Dalsza część tekstu pod wideo
Oficjalnie także Kamil Piątkowski (Raków Częstochowa), Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań) i Jakub Świerczok (Piast Gliwice) jadą na Euro jako piłkarze klubów z naszej ligi. Pierwsza dwójka barwy zmieni dopiero 1 lipca, przenosząc się kolejno do Red Bulla Salzburg i Unionu Berlin. Trzeci z wymienionych teoretycznie powinien wrócić wtedy do Łudogorca Razgrad, bo z Piastem łączyła go jedynie umowa wypożyczenia. Przyszłość Świerczoka jest jednak na ten moment raczej niewiadomą.

Ekstraklasowa Słowacja

Nie tylko Paulo Sousa docenił jednak kilku zawodników z polskiego podwórka. Dwóch znajomych zobaczymy choćby u grupowego rywala - Słowacji. To Dusan Kuciak z Lechii Gdańsk i Lubomir Satka z Lecha Poznań. Jakub Holubek z Piasta Gliwice został skreślony na ostatniej prostej. Kuciak i Satka mają spore szanse na występ przeciwko biało-czerwonym. Obaj zaczynali w podstawowym składzie choćby ostatni mecz o punkty, przeciwko Rosji w eliminacjach do mistrzostw świata. U Słowaków możemy zobaczyć też starych znajomych - Ondreja Dudę, który niegdyś reprezentował Legię Warszawa czy Lukasa Haraslina (ex Lechia Gdańsk).

Legioniści i przedstawiciel Warty

Polska i Słowacja to jednak nie jedyne zespoły, które mogą posłać w bój zawodników z Ekstraklasy. W kadrze wicemistrzów świata - Chorwatów - znalazł się Josip Juranović z Legii Warszawa. Boczny obrońca “Wojskowych” nie jest zresztą bez szans na występy od pierwszej minuty. Nieco trudniej może być o to jego koledze z klubu, Tomasowi Pekhartowi. Król strzelców naszej ligi dostał powołanie, ale ma chyba zbyt dużą konkurencję na swojej pozycji, żeby grać u Czechów pierwsze skrzypce. Występować na “9” mogą bowiem Patrik Schick z Bayeru Leverkusen, Matej Vydra z Burnley czy Michael Krmencik, na co dzień zawodnik PAOK-u.
Ostatni gracz biegający po polskich murawach, który może pakować się na Euro, to Robert Ivanov z Warty Poznań. Został on bowiem doceniony przez selekcjonera reprezentacji Finlandii, która w grupie zmierzy się z Belgią, Danią i Rosją. Środkowy obrońca klubu z Wielkopolski rozegrał do tej pory zaledwie cztery spotkania w narodowych barwach, ale ma spore szanse na miejsce w podstawowej jedenastce. Zagrał po 90 minut w obu ostatnich meczach towarzyskich. W ekipie ze Skandynawii możemy zobaczyć też dwóch byłych ekstraklasowiczów - Paulusa Arajuuriego (niegdyś Lech Poznań) i Joonę Toivio, który miał epizod w Bruk-Bet Termalice Nieciecza.
Jest jeszcze Ivan Trickovski, były gracz warszawskiej Legii, teraz powołany na Euro do reprezentacji Macedonii Północnej. Ponadto dwóch dobrze znanych nam Węgrów - Gergo Lovrencsics (ex Lech Poznań) i Nemanja Nikolić, który błyszczał w barwach Legii Warszawa.

Przeczytaj również