El. ME. Polacy długo męczyli się z Austrią, ale Krzysztof Piątek zrobił swoje!

Tutaj możecie przeczytać pełną relację ze spotkania.

W pierwszej połowie nie zobaczyliśmy goli. Brakowało również klarownych sytuacji podbramkowych - najbliższy pokonania rywali w 27 minucie był Kamil Grosicki, ale jego strzał z dystansu Lindler wybił na rzut rożny.

W drugiej połowie obraz gry wiele się nie zmienił. Wciąż niewiele działo się pod jedną i drugą bramką. Biało-czerwoni przez wiele minut nie potrafili skonstruować groźnej akcji.

Ciekawiej zrobiło się dopiero w 65 minucie. Frankowski dośrodkował do Piątka, ten zgrał piłkę do Grosickiego, ale w ostatniej chwili wygarnął mu ją defensor rywali. Nasz skrzydłowy byłby w sytuacji sam na sam.

Chwilę później groźnie było pod naszą bramką. Arnautović uderzał z rzutu wolnego, a futbolówka minimalnie minęła słupek naszej bramki.

Biało-czerwoni w końcu znaleźli drogę do bramki przeciwnika. W 69 minucie prowadzenie dał nam Krzysztof Piątek.

W końcówce spotkania gospodarze mogli doprowadzić do remisu, ale fatalnie najpierw przestrzelił Janko, a potem Szczęsny kapitalnie wybronił strzał Alaby.

Dzięki bramce napastnika Milanu wygraliśmy na wyjeździe z Austrią 1:0.