"Erling Haaland codziennie robi po tysiąc brzuszków i trzysta pompek. Dla niego treningi są jak narkotyk"

Macek miał okazję przyjrzeć się nawykom Haalanda podczas zeszłorocznego stażu w ekipie Red Bull Salzburg. Szkoleniowiec podkreśla, że Norweg zdecydowanie wyróżniał się spośród reszty zawodników.

- Gotowość do pracy, profesjonalne podejście, piłkarska jakość, umiejętność kończenia akcji. Po raz pierwszy nie trafił w światło bramki dopiero piątego dnia. Do tego mówi płynnie po angielsku, niemiecku i francusku. Wyróżniał się we wszystkim - oznajmił.

- Kiedy jego koledzy odpoczywali, on cały czas pracował. Ma prywatnego trenera fitness i ściśle przestrzega jego zaleceń. Codziennie robi po tysiąc brzuszków i trzysta pompek. Dla niego treningi są jak narkotyk. To nowoczesny Ibrahimović. Powiedziałbym, że jest o wiele lepszy w tym, jak się porusza - dodał Macek.

- On jest totalnie skoncentrowany na swoich obowiązkach. Gdy przyjechała do niego dziewczyna, odesłał ją po kilku dniach do Norwegii. Powiedział jej, że musi skupić się na piłce - zaznaczył.

Słowak miał okazję porozmawiać z zawodnikiem podczas przerw w treningach. Haaland wówczas nie myślał o spektakularnym transferze do jednego z europejskich gigantów.

- Powiedział mi, że nie wyobraża sobie transferu do Realu Madryt albo Juventusu. Uznał, że dla niego byłby to za duży przeskok. Nie mógł wyobrazić sobie, że nagle siedzi w szatni obok Cristiano Ronaldo. Już wtedy twierdził, że chce najpierw pojechać do Bundesligi - wyjawił Macek.