FC Barcelona i Real Madryt idą na wojnę z ligą hiszpańską. Są oficjalne komunikaty

Kością niezgody pozostaje stosunek klubów do sprawy funduszu inwestycyjnego CVC. La Liga zgodziła się podpisać umowę, gwarantującą zastrzyk gotówki w wysokości 2,7 mld dla klubów z dwóch pierwszych poziomów rozgrywkowych w Hiszpanii.

Sęk w tym, że w zamian drużyny miały zgodzić się na mniej korzystny podział wpływów z praw telewizyjnych. Umowa miałaby obowiązywać przez 50 lat. Zaakceptowało ją 39 z 42 zainteresowanych zespołów. Trzy pozostałe drużyny zgłosiły sprawę do sądu.

- Athletic, Barcelona oraz Real informują, że zaskarżyły porozumienie przyjęte przez La Liga 12 sierpnia i dotyczące operacji między ligą i funduszem CVC, ponieważ jest to umowa naruszająca postanowienia obowiązujących przepisów, która została przyjęta z minimalnymi gwarancjami wobec jej warunków, zwłaszcza w kontekście operacji o takiej długości - czytamy w komunikatach.

Nie po raz pierwszy dochodzi do scysji ligi hiszpańskiej z największymi klubami. Gdy Leo Messi opuszczał Barcelonę, Javier Tebas kpił z Joana Laporty. Jeszcze wcześniej prezes La Liga twierdził, że Florentino Perez jest skończony, kiedy upadł projekt Superligi.