FC Barcelona rzutem na taśmę pokonała Real Madryt! Gol w doliczonym czasie, kluczowa piętka "Lewego" [WIDEO]

FC Barcelona rzutem na taśmę pokonała Real Madryt! Gol w doliczonym czasie, kluczowa piętka "Lewego" [WIDEO]
pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
W niedzielnym El Clasico nie brakowało wielkich emocji. Ostatecznie FC Barcelona wygrała 2:1 z Realem Madryt. O wyniku w doliczonym czasie gry przesądził gol Francka Kessiego. Spory wkład w gola miał Robert Lewandowski, zagrywając piętą do Alejandro Balde.
Dalsza część tekstu pod wideo
"Królewscy" musieli myśleć o zwycięstwie na Camp Nou, aby wciąż być w grze o mistrzostwo kraju. Od pierwszego gwizdka kibice w stolicy Katalonii nie mogli narzekać na nudę. Początkowo to gospodarze ruszyli do ataku. Na bramkę Realu celnie uderzali Robert Lewandowski oraz Raphinha. Za każdym razem na wysokości zadania stawał jednak Thibaut Courtois.
W dziewiątej minucie z prowadzenia dość niespodziewanie cieszyli się podopieczni Carlo Ancelottiego. Po dośrodkowaniu Viniciusa do własnej bramki trafił Ronald Araujo. Więcej na ten temat możecie przeczytać TUTAJ.
Stracony gol nieco wybił z rytmu "Blaugranę", która potrzebowała nieco czasu, aby znów stworzyć dobrą okazję na gola. Dwie szanse miał Christensen, bliski wyrównania był także Raphinha. Courtois wciąż był jednak nie do pokonania.
Zmieniło się to dopiero tuż przed przerwą. Wówczas pod polem karnym Realu zapanowało spore zamieszanie. Najprzytomniej w całej sytuacji zachował się Sergi Roberto, doprowadzając do wyrównania.
Na początku drugiej części spotkania nieznacznie pomylił się Federico Valverde. Szansy na gola szukał Lewandowski. Po tym, jak strzał Polaka został przyblokowany, piłka poszybowała nieznacznie obok słupka.
W 67. minucie "Lewy" bliski był gola, o którym z pewnością mówiłyby media na całym świecie. Polak złożył się do uderzenia nożycami, ale posłał futbolówkę nad poprzeczką. W kolejnej sytuacji snajper przymierzył z kolei obok słupka.
Później do głosu znów doszli "Królewscy". Ter Stegen obronił uderzenie Benzemy, za to był bezradny przy strzale Marco Asensio. Radość Realu nie trwała jednak długo, bo analiza VAR wykazała minimalnego spalonego Hiszpana.
W końcówce obie drużyny szukały swojej szansy na gola na wagę trzech punktów. Ostatecznie te trafiły w ręce FC Barcelony, dzięki akcji z doliczonego czasu gry. Spory wkład w gola miał Robert Lewandowski.
Polak znakomicie zagrał piętą na lewe skrzydło, gdzie był Alejandro Balde. Hiszpan mądrze wypatrzył w polu karnym Francka Kessiego, który zdobył kluczową bramkę. W efekcie FC Barcelona wygrała 2:1 i odskoczyła "Królewskim" na 12 punktów.

Przeczytaj również