FC Bayern. Robert Lewandowski stracił szansę na kolejny rekord w Lidze Mistrzów. Mógł pobić Cristiano Ronaldo

"Lewy" stracił szansę na historyczny wyczyn w Lidze Mistrzów. Mógł pobić rekord Cristiano Ronaldo
Rafał Rusek/PressFocus
Choć broniący tytułu Bayern Monachium zaczął rozgrywki od wygranej 4:0 z Atletico Madryt, to Robert Lewandowski nie może być do końca zadowolony z przebiegu spotkania. Polak nie wpisał się bowiem na listę strzelców, co w Champions League zdarzało mu się ostatnio wyjątkowo rzadko. Tym samym stracił szansę na pobicie rekordu rozgrywek.
Faza grupowa Ligi Mistrzów to teren należący do Roberta Lewandowskiego. Polak w tej części Champions League strzelał gole w ostatnich dziewięciu meczach, w których pojawiał się na boisku.
Dalsza część tekstu pod wideo
W tym czasie aż 17 razy pokonywał bramkarzy rywali. Niezwykłą serię rozpoczął jeszcze w 2018 roku - w dwóch meczach trzykrotnie trafiał przeciwko AEK-owi Ateny, a po dwie bramki zdobywał w spotkaniach z Benficą Lizbona oraz Ajaksem Amsterdam.
W poprzednim sezonie recepty na "Lewego" nie mogły dwukrotnie znaleźć defensywy Crvenej Zvezdy Belgrad (5 goli) oraz Olympiakosu Pireus (3 trafienia). Dwa razy snajper wpisał się na listę strzelców w pierwszym meczu z Tottenhamem. W rewanżu na własną prośbę dostał wolne.
Łącznie Lewandowski strzelał więc gole w dziewięciu kolejnych meczach fazy grupowej Champions League. Poza nim tej sztuki dokonał jedynie najlepszy strzelec w historii rozgrywek, Cristiano Ronaldo.
Portugalczyk miał taką serię w latach 2012-2014. W tym czasie zdobył nieco mniej goli od Polaka - było ich 13. Już wiadomo, że "Lewy" nie przedłuży swojej serii do dziesięciu spotkań i nie przebije Portugalczyka.
Napastnik Bayernu miał na to dużą szansę, lecz warunkiem było pokonanie Jana Oblaka w środowym meczu z Atletico. Ta sztuka Lewandowskiemu się nie udała, a niemieckie media słabo oceniły jego występ.

Przeczytaj również