PSG. Francuskie media bezlitosne dla Marcina Bułki: Nie miał prawie nic wspólnego z meczem. Absolutny koszmar

Dla Marcina Bułki czwartkowy występ był dopiero drugim w barwach Paris Saint-Germain. Zagrał przede wszystkim dlatego, że Keylor Navas zaraził się koronawirusem, a Sergio Rico nie został jeszcze zarejestrowany po niedawnym transferze.

Jeszcze w lutym zeszłego roku, zanim wybuchła pandemia koronawirusa, Bułka zapewniał, że dostanie od Thomasa Tuchela szansę w końcówce sezonu Ligue 1. W rozmowie z "Foot Truckiem" odniósł się wówczas do zarzutów o to, że długi czas spędził na ławce rezerwowych lub na trybunach.

- Trzy lata nie grałem, ale jestem lepszy od większości tych bramkarzy, którzy grają - powiedział wówczas. Teraz do tych słów wracają francuskie media.

Bułka dostał bowiem szansę w ligowym starciu z RC Lens, a PSG przegrało 0:1 po jego fatalnym błędzie. Polak w zasadzie podał piłkę pod nogi rywala.

- 20-letni Polak wierzył, że otrzyma kolejne szanse. Teraz może żałować swoich wcześniejszych słów. Tym bardziej niefortunne i okrutne jest to, że gość z 1,99 m wzrostu nie miał prawie nic wspólnego z tym meczem - napisali dziennikarze portalu "sport.francetvinfo.fr".

Francuski oddział "Eurosportu" wystawił Bułce "czwórkę" w dziesięciostopniowej skali. Była to najgorsza ocena spośród wszystkich piłkarzy obu drużyn. Dziennikarze podkreślają, że Polak "popełnił straszliwy błąd" i czwartkowego wieczoru przeżył "absolutny koszmar".

Kolejny mecz PSG rozegra już w najbliższą niedzielę. Media już wcześniej przewidywały, że w starciu z Olympique Marsylia między słupkami stanie Sergio Rico.