Rafał Gikiewicz wprost o grze w reprezentacji Polski. "Zdjąłem ten ciężar"

Gikiewicz jest bohaterem ostatnich dni. Polski bramkarz ma za sobą spektakularne występy w Bundeslidze przeciwko Werderowi Brema i Bayernowi Monachium. Po drugim z nich został nawet uznany piłkarzem kolejki całej ligi.

Doświadczony bramkarz od wielu sezonów utrzymuje się w wysokiej formie, ale nie dostał szansy w reprezentacji Polski. Na zgrupowaniu pojawił się tylko raz - Jerzy Brzęczek powołał go w czerwcu 2019 roku na mecze z Macedonią Północną i Izraelem.

34-latek wiele razy mówił, że marzy o grze w reprezentacji. Stracił jednak wiarę w to, że w końcu dostanie w niej szansę.

- Mam kartkę z celami na lodówce i – jeśli to kogoś interesuje – nie ma już na niej reprezentacji Polski. Zdjąłem ten ciężar - powiedział Gikiewicz w "Mocy Futbolu".

Czesław Michniewicz niedawno stwierdził, że cały czas bierze pod uwagę powołanie bramkarza Augsburga. Selekcjoner wyjaśniał, że powoła go, jeśli ze składu wypadnie jeden z doświadczonych bramkarzy. Sugerował, że sam Gikiewicz o tym wie.

Ze słów bramkarza można jednak coś zupełnie innego. Gikiewicz twierdzi, że choć znalazł się w szerokiej kadrze, to Michniewicz się z nim nie kontaktował.

- Uważam, że krzywdzące jest, iż wszyscy zakładają, że jakbym przyjechał na kadrę, to byłby problem. Trener bramkarzy powiedział, że jest zdziwiony, dlaczego nikt ze sztabu reprezentacji nie zadzwonił do niego, pierwszego trenera albo dyrektora sportowego. Może wtedy opinia o mnie by się zmieniła. Gonię marzenia, może nie dogonię, ale nie można mnie szufladkować. Dowiedziałem się w klubie, że jestem w szerokiej kadrze, a nie dostałem telefonu czy nawet SMS-a. Trochę to jest dla mnie dziwne, ale trudno - podsumował Gikiewicz.