Arkadiusz Milik strzelił gola, choć sędzia skończył mecz! Wielkie zamieszanie i karny w 104. minucie! [WIDEO]

Arkadiusz Milik strzelił gola, choć sędzia skończył mecz! Wielkie zamieszanie i karny w 104. minucie! [WIDEO]
Alain Robert / Press Focus
Arkadiusz Milik powiększył swój dorobek bramkowy w ostatniej kolejce Ligue 1. Jego Marsylia zremisowała 1:1 z Metz. Gol padł w wyjątkowo niecodziennych okolicznościach.
Pierwsza połowa dzisiejszego spotkania upłynęła w spokojnym tempie. Ani Milik, ani pozostali zawodnicy Marsylii nie potrafili zagrozić bramkarzowi Metz. Polak doszedł do pierwszej sytuacji strzeleckiej dopiero w 58. minucie. Jego strzał ze skraju pola karnego obronił Alexandre Oukidja. Drugi raz spróbował w 83. minucie, ale tym razem uderzenie zablokowali obrońcy Metz.
Dalsza część tekstu pod wideo
W 96. minucie Metz strzeliło gola na 1:0. Wszystko za sprawą Farida Boulaya, który pewnie wykorzystał rzut karny. Arkadiusz Milik również odpowiedział uderzeniem z jedenastu metrów w czternastej minucie doliczonego czasu.
Odbyło się to w niecodziennych okolicznościach, ponieważ sędzia przed wskazaniem na "wapno" trzykrotnie gwizdnął, sygnalizując zakończenie spotkania. Podpowiedź z wozu VAR sprawiła jednak, że Marsylia została nagrodzona rzutem karnym, a arbiter zawrócił zawodników na boisko.
Milik nie pomylił się w decydującym momencie, kontynuując świetną formę strzelecką. Tydzień wcześniej Polak skompletował hat-tricka przeciwko Angers. W sumie 27-latek strzelił dziewięć goli w piętnastu kolejkach Ligue 1.
Marsylia na koniec sezonu zajęła piąte miejsce w tabeli. Podopieczni Jorge Sampaolego od dawna nie mieli szans na włączenie się do walki o lokatę gwarantującą udział w Lidze Mistrzów. Ta przypadła ekipie AS Monaco, które bezbramkowo zremisowało z Lens. Szansy na przeskoczenie zespołu z Księstwa nie wykorzystał Olympique Lyon. Memphis Depay i spółka przegrali z Niceą 2:3, mimo że prowadzili już dwoma golami po dublecie Karla Toko Ekambiego. Na trafienia Kameruńczyka odpowiedzieli Kasper Dolberg, Hassane Kamara i William Saliba.

Przeczytaj również