Niesamowity powrót Legii! Siedem goli w Szczecinie, gra w dziesiątkę nie przeszkodziła "Wojskowym" [WIDEO]

Ostatnie dni były bardzo udane zarówno dla Pogoni Szczecin, jak i Legii Warszawa. Oba zespoły znajdowały się w wysokiej dyspozycji. Od pierwszych minut starcia gwarantowało to olbrzymie emocje oraz masę bramek.

W 29. minucie strzelanie na obiekcie w Szczecinie rozpoczął Kamil Grosicki. Kapitan gospodarzy sfinalizował szybki atak Pogoni, wyprowadzając ją na prowadzenie.

Radość w ekipie gospodarzy trwała raptem chwilę. Momentalnie do głosu doszła Legia. Kolejną w tym sezonie asystę zanotował Paweł Wszołek, który posłał znakomite dogranie na głowę Tomasa Pekharta. Czeski napastnik dopełnił jedynie formalności i doprowadził w ten sposób do remisu 1:1.

Jeszcze przed zejściem do szatni doszło do ogromnego zamieszania z udziałem Artura Jędrzejczyka. Defensor "Wojskowych" wdał się w pojedynek siłowy z Efthymiosem Koulourisem. Obaj zawodnicy wylądowali na murawie. W chwili podnoszenia się z boiska gracz wicemistrza Polski nastąpił na rękę napastnika rywali, za co został ukarany czerwoną kartką, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Po przerwie Grek odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. W 51. minucie wpisał się na listę strzelców. Atakujący "Portowców" wykorzystał błąd Josue.

Gra w osłabieniu nie zniechęciła jednak Legii. Kilka chwil później dośrodkowanie Patryka Kuna z bocznego sektora boiska wykorzystał Paweł Wszołek. Reprezentant Polski umieścił piłkę w siatce po uderzeniu głową.

Na odpowiedź ze strony Pogoni nie było trzeba jednak długo czekać. Po stronie gospodarzy trafił Wahan Biczachczian. Bramka Ormianina i gra w przewadze zwycięstwa drużynie prowadzonej przez trenera Jensa Gustafssona nie dały.

Kapitalna końcówka w wykonaniu Legii sprawiła, że wielokrotny mistrz Polski wraca do domu z kompletem punktów. Trafieniami na wagę triumfu popisali się Juergen Elitim oraz Steve Kapuadi.

Cenne zwycięstwo wyszarpane w Szczecinie pozwoliło podopiecznym Kosty Runjaicia wskoczyć na pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy. Pogoń jest z kolei ósma.