Hajto zaatakował włoski futbol. Miotał oskarżeniami. "Zaczerniali rzeczywistość finansową, zatajali pieniądze"

Włoski ćwierćfinał Ligi Mistrzów zakończył się sukcesem Milanu. Piłkarze Stefano Pioliego wygrali u siebie 1:0 i obronili tę skromną zaliczkę w Neapolu. W rewanżu było 1:1.

Lider Serie A czuje się pokrzywdzony. Żalił się nie tylko na decyzje Szymona Marciniaka z rewanżu, ale też pracę Istvana Kovacsa w pierwszym spotkaniu. Wątpliwe decyzje Rumuna spowodowały, że w Neapolu nie mogli zagrać Andre-Frank Zambo Anguissa i Kim Min-Jae.

Nie były to jedyne problemy Napoli. W rewanżu z powodu urazów szybko musieli zejść z boiska Matteo Politano i Mario Rui.

Tomasz Hajto nie współczuł drużynie Piotra Zielińskiego. Były reprezentant Polski w "Polsacie Sport" stwierdził, że w przeszłości Borussia Dortmund dotarła do finału Ligi Mistrzów w jeszcze węższym składzie. Później płynnie przeszedł do ataku na cały włoski futbol.

- To nie jest moja wina, że Włosi przez tyle lat zaczerniali rzeczywistość finansową w swojej lidze. Tam jest tyle afer - od ustawiania meczów i sędziów po finansowe - że przez to mają mniejsze kadry. Zatajali pieniądze - grzmiał Hajto.

- Nie brońmy dzisiaj Milanu, Napoli i innych zespołów, że mają małe kadry. Mają za taki problem, że im po 30 punktów odejmują - dodał były reprezentant Polski.