Hodgson: Jeżeli to był karny, to znaczy, że gra zmieniła się nie do poznania

Hodgson: Jeżeli to był karny, to znaczy, że gra zmieniła się nie do poznania
katatonia82 / Shutterstock.com
Menedżer Crystal Palace Roy Hodgson miał sporo pretensji do sędziego po przegranej u siebie z Liverpool FC 0:2 (0:1) w ostatnim meczu drugiej kolejki rozgrywek angielskiej Premier League.
Na Selhurst Park prowadzenie "The Reds" zapewnił tuż przed przerwą po strzale z rzutu karnego James Milner. "Orły" ostatni kwadrans radziły sobie w osłabieniu i podopieczni Juergena Kloppa wykorzystali grę w przewadze w doliczonym czasie, kiedy to podwyższył w sytuacji sam na sam Senegalczyk Sadio Mane.
Dalsza część tekstu pod wideo
Podopieczni byłego selekcjonera reprezentacji Anglii doznali w ten sposób pierwszej porażki i spadli na dziesiątą lokatę w klasyfikacji.
- To nie był czysty rzut karny. Jestem w futbolu od dłuższego czasu, a jeśli to była "jedenastka", to znaczy, że gra zmieniła się nie do poznania. Mamadou Sakho próbował się bronić i na pewno nie miał zamiarów faulować Mohameda Salaha. Nie szukał nawet z nim kontaktu - podkreślił Hodgson dla oficjalnego serwisu klubu z Londynu.
- Czuję się sfrustrowany, ponieważ według mnie nie było rzutu karnego. Czasami decyzje sędziego są skierowane przeciwko tobie i są rozczarowujące oraz powodują frustrację i złość, ale jeśli pytacie mnie o postawę zespołu, to myślę, że było bardzo, bardzo dobrze - stwierdził były opiekun reprezentacji Anglii.
- Pocieszam się tym i jestem dumny z chłopaków, ale nie zmieni to mojego rozczarowania i złości. Naciskaliśmy i dążyliśmy do wyrównania po stracie bramki. Naszym celem dalej jest rozwój i lepsza gra. Nie oglądamy się nerwowo za siebie w dół tabeli. Po dwóch spotkaniach mogę być zadowolony z postawy zespołu, ale nie wiem, czy będzie to tak wyglądać w kolejnych 36 meczach - podsumował Hodgson.

Przeczytaj również