Absurd na igrzyskach. Trener trafił do aresztu, szokujące wieści

Podczas trwających igrzysk olimpijskich dużo dzieje się nie tylko na arenach sportowych, ale także poza nimi. W nocy z wtorku na środę miało dojść do absurdalnej sytuacji z udziałem trenera.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu powoli wchodzą w decydującą fazę. W niedzielę po srebro w zawodach kajakarstwa górskiego kategorii K1 sięgnęła Klaudia Zwolińska. Rywalizację panów w ramach zmagań w C1 wygrał z kolei Adam Burgess. Francuski kajakarz nie miał sobie równych.
Z informacji podanej przez Le Parisien wynika, że głośniej niż o samym kajakarzu zrobiło się o jego trenerze. W nocy z wtorku na środę Guillaume Berge znalazł się w centrum ogromnego absurdu.
Jak donosi francuski dziennik, trener francuskiej kadry kajakarzy został zauważony przez policję, gdy oddawał mocz w miejscu publicznym. Funkcjonariusze chcieli podejść do Berge, aby go ukarać.
Mężczyzna, widząc zmierzających w jego stronę policjantów, nagle zaczął uciekać. Pogoń za nim nie trwała jednak długo. Gdy służbom udało się go schwytać, francuski szkoleniowiec zaczął się wyrywać.
W raporcie sporządzonym przez funkcjonariuszy znalazła się informacja, jakoby Berge miał uderzyć policjanta w twarz. Do obezwładnienia trenera konieczne było zatem użycie paralizatora.
- Kontrola miała miejsce około 2:50 w nocy. Przy próbie ucieczki upadł na ziemię, ciągnąc za sobą jednego z policjantów. Następnie rzekomo uderzył go w twarz. Nie chcąc dać się aresztować, trener uderzył także następnie dwóch innych policjantów. Nie mogąc zapanować nad nim, jeden z funkcjonariuszy policji był zmuszony użyć paralizatora - napisano.
Skandaliczne zachowanie Berge poskutkowało zabraniem go do aresztu. Z uwagi na to, że naruszył on nietykalność cielesną funkcjonariusze, musi się on liczyć z bardzo poważnymi konsekwencjami.