Brazylijczycy znów mistrzami świata. Emocje do ostatnich chwil

W niedzielę na mistrzostwach świata w beach soccerze działo się co nie miara. W ostatni dzień turnieju rozegrano mecz o trzecie miejsce oraz wielki finał. Najpierw na boisko wyszli Senegalczycy i Portugalczycy.

Starcie o brązowy medal plażowego mundialu zakończyło się rezultatem 2:3. Kilka minut później do walki o złoty krążek na Paradise Arena w Victorii na Seszelach stanęli natomiast Białorusini oraz Brazylijczycy.

Już po dwóch minutach pierwszej tercji padła pierwsza bramka, a do siatki trafił Lucao. Na odpowiedź nie trzeba było jednak długo czekać. Pięć minut później stan rywalizacji wyrównał Jewgienij Nowikow.

Po remisie po pierwszych 12 minutach Brazylijczycy ostro przycisnęli w drugiej tercji. Osiem sekund po jej rozpoczęciu piłkę w siatce umieścił Rodrigo, a po następnych 18 sekundach gola strzelił Catarino.

W kolejnych minutach Białorusini nie zdołali się podnieść. Przed trzecią tercją wszystko wydawało się jasne. Na siedem minut przed końcem kontakt swojej reprezentacji niespodziewanie dał Іgar Brysztel.

Po minucie ten sam gracz sensacyjnie doprowadził do remisu. Sprawa wygranej była zatem ponownie otwarta. W samej końcówce bramkę na wagę dubletu i mistrzostwa dla swojej kadry zdobył jednak Rodrigo.

Tym samym Brazylia pokonała Białoruś 4:3. Zdobyła siódmy tytuł mistrza świata pod egidą FIFA oraz 16. w historii. Wcześniej wygrywała w latach 1995-2000, 2002-2004, 2006-2009 oraz w 2017 i 2024 roku.