Cudem uniknęła tragedii. O krok od dramatu na igrzyskach [WIDEO]
![Cudem uniknęła tragedii. O krok od dramatu na igrzyskach [WIDEO] Cudem uniknęła tragedii. O krok od dramatu na igrzyskach [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/519/66b20d6354ea5.jpg)
Do tragicznej sytuacji mogło dojść podczas rywalizacji skoku do wody kobiet w trakcie igrzysk olimpijskich. Włoska zawodniczka, Maia Biginelli, próbowała wykonać trudną kombinację.
Na wtorek zaplanowany został finał skoku do wody kobiet z ulokowanej na wysokości 10 metrów platformy. O medale nie powalczy Maia Biginelli. Włoszka odpadła na etapie półfinału.
O 21-latce zrobiło się głośno za sprawą groźnego incydentu. Po odbiciu się z platformy spróbowała ona wykonać trzy i pół salta do wewnątrz. Próba Włoszki nie zrobiła jednak wrażenia na sędziach.
Biginelli otrzymała za swój skok 41,60 punktów, co okazało się zbyt słabym wynikiem, by myśleć o medalu igrzysk olimpijskich. Więcej niż o rozczarowującym rezultacie mówi się o niebezpiecznym incydencie.
Próba Włoszki mogła bowiem zostać okupiona poważną kontuzją. W chwili wykonywania swojego pierwszego obrotu młoda zawodniczka omal nie uderzyła głową w platformę. Od tragedii dzieliły ją centymetry. Kibice zgromadzeni na trybunach nagle zamarli.
Ryzykowny skok Biginelli nie spodobał się srebrnemu medaliście olimpijskiemu z 2004 roku. Leon Taylor, który obecnie jest komentatorem BBC Sport, zażądał nawet wykluczenia Włoszki z zawodów.
- To czas, by sędziowie wykonali swoją robotę. To był groźny skok. Trzeba karać takie zachowania. Jej włosy prawie uderzają w trampolinę. Powinna zostać za to surowo ukarana - grzmiał Taylor.
Finalnie zespół sędziowski nie nałożył na Biginelli żadnej kary. Włoszka nie wystąpi jednak w wielkim finale. Punkty uzbierane przez nią w półfinale nie wystarczyły, by dołączyć do walki o medale.