Dlatego Duplantis nie chciał bić rekordu świata w Polsce. Wszystko jasne
Wiadomo, dlaczego Armand Duplantis nie chciał pobić w Polsce rekordu świata w skoku o tyczce. Dzięki swojej decyzji zgarnął prestiżowe trofeum.
Armand Duplantis był jedną z największych gwiazd Memoriału Kamili Skolimowskiej, który odbył się w weekend na Stadionie Śląskim w Chorzowie. 25-latek nie miał konkurencji w zawodach w skoku o tyczce.
Szwed zakończył je z rezultatem 6,10 m. Nie zdecydował się jednak pobić - klasycznie o jeden centymetr - ustalonego przez siebie we wtorek rekordu świata. W trakcie mityngu w Budapeszcie skoczył 6,29 m.
Okazuje się, że była to czysta kalkulacja. 25-letni Szwed postawił na taką wysokość, aby zdobyć unikalny pierścień z diamentem, a zatem symbol MVP imprezy. Trofeum jest warte kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Pierścienie od roku trafiają do lekkoatletów, którzy otrzymują tytuł MVP Memoriału Kamili Skolimowskiej. Otrzymują je autorzy najlepszych rezultatów dnia spośród wszystkich konkurencji na Stadionie Śląskim.
Duplantis miał już taki jedno w kolekcji i chciał dołożyć do niego drugi. Wysokość, jaką podyktował sędziom, zdeterminowały wyniki biegu na 400 metrów przez płotki. 6,20 m było pierwszą wysokością, która pozwalała pokonać mu zwycięzcę tamtej rywalizacji, Karstena Warholma.
- Armand dlatego skakał 6,20 m, bo tyle wystarczyło mu, by pokonać Karstena. On to miał wyliczone, jak w ubiegłym roku, kiedy zakładał, że Jakob Ingebrigtsen będzie miał rekord świata. Mama mu wtedy wyliczyła, że też musi pobić rekord świata. I zrobił to - przyznał organizator Memoriału Kamili Skolimowskiej Marcin Rosengarten w rozmowie z Interią.
Projekt nawiązuje do lekkoatletycznych tradycji czy pamięci o Kamili Skolimowskiej. Na pierścieniu graweruje się nazwę mityngu oraz datę. Przypomina on te, jakie otrzymują mistrzowie koszykarskiej ligi NBA.
Dwukrotny mistrz olimpijski chce jednak nadal ustanawiać nowe rekordy świata. Obecnie wszystko wskazuje na to, że dobije do granicy 6,30 m już niedługo, na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Tokio.