"Było ciężko, był ból, mam cholerny niedosyt". Piękne słowa Marii Andrejczyk po zdobyciu srebrnego medalu

"Było ciężko, był ból, mam cholerny niedosyt". Piękne słowa Marii Andrejczyk po zdobyciu srebrnego medalu
screen z TV
Maria Andrejczyk została dziś wicemistrzynią olimpijską w rzucie oszczepem. Nasza zawodniczka skomentowała ten sukces przed kamerami "TVP Sport".
Wyczyn Polki zasługuje na ogromne uznanie, ponieważ obserwując zawody, widać było, że Andrejczyk nadal ma problemy z barkiem. Z tym urazem zmagała się od dawna, przeszła szereg operacji.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Zrobiłam tyle, ile mogłam, ile mógł mój bark. Cholera jasna, po tych wszystkich operacjach, jestem z siebie dumna - przyznała na antenie "TVP Sport".
- Tak średnio się bawiłam. Nie czułam się dziś sobą absolutnie. Po raz pierwszy na rozgrzewce byłam niesamowicie podenerwowana był moment agresji. Po tej drodze, jaką przeszłam, uważam to za przeogromny sukces. Będę walczyć dalej, bo do tego zostałam stworzona. Chcę znacznie więcej niż to srebro - kontynuowała.
To pierwszy medal Andrejczyk na igrzyskach. W Rio de Janeiro udało jej się pobić rekord Polski, ale do brązu zabrakło dwóch centymetrów.
- Fajnie, ale jest wiele rzeczy do poprawy, mam zobowiązania jako liderka światowych tabel. Czas doprowadzić swoje zdrowie do porządku, przede mną jeszcze dwa starty w tym sezonie już jako wicemistrzyni olimpijska - stwierdziła Andrejczyk.
- Było ciężko, był ból, był strach, były chwile zwątpienia. Mam cholerny niedosyt, że mogłam tylko tyle zrobić, ale chcę przygotować fajną formę na mistrzostwa świata. Ja chcę wystrzelić tam, w Oregonie. Trzymajcie kciuki - dodała.

Przeczytaj również