Max Verstappen odparł ataki Carlosa Sainza. Mistrz świata wygrał Grand Prix Kanady w Formule 1

Deszczowe kwalifikacje obrodziły w niespodzianki. Z pole position do wyścigu ruszał Max Verstappen, obok niego ustawiony był Fernando Alonso. Z trzeciego pola ruszał Carlos Sainz, za to Charles Leclerc musiał przebijać się z samego końca stawki.

Kierowcy Ferrari od samego początku ruszyli do odrabiania strat. Już na trzecim okrążeniu Sainz wyprzedził Alonso i znalazł się za plecami Verstappena. Ze względu na problemy z silnikiem wyścigu nie ukończył Sergio Perez.

Z problemów kolegi z zespołu nieco skorzystał drugi z kierowców Red Bulla. Obecny mistrz świata zjechał do boksu, wymienił opony, a później miał lepsze tempo od liderującego wówczas Sainza.

Verstappen odzyskał pierwsze miejsce, a do pierwszej dziesiątki zaczął przebijać się Charles Leclerc. Holender miał problemy z oponami, znów szybciej zjechał do boksu, a Sainz niwelował nieco straty.

Na niespełna 20 okrążeń przed końcem wyścigu swój bolid rozbił Yuki Tsunoda. W efekcie na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a różnice między kierowcami znacznie się zmniejszyły.

Na ostatnich kółkach trwała walka Verstappena z Sainzem o zwycięstwo w całym wyścigu. Hiszpan naciskał rywala, ale kierowca Red Bulla nie popełnił żadnego błędu.

W efekcie mistrz świata wygrał kolejny wyścig w tym sezonie i powiększył przewagę w klasyfikacji generalnej. Kolejne miejsca zajęli Sainz, Lewis Hamilton, George Russell oraz Charles Leclerc.