Niepokojące słowa ws. stanu zdrowia Schumachera. "Nie sądzę"

Niepokojące słowa ws. stanu zdrowia Schumachera. "Nie sądzę"
yakub88 / shutterstock.com
Napłynęły nowe doniesienia dotyczące stanu zdrowia Michaela Schumachera. Jego przyjaciel Richard Hopkins nie jest jednak optymistą.
Pod koniec grudnia 2013 roku Michael Schumacher doznał makabrycznego wypadku na stoku we francuskim Meribel. Wybitny kierowca uderzył głową o znajdujący się na zjeździe kamień.
Dalsza część tekstu pod wideo
W efekcie Niemiec doznał fatalnych obrażeń. Przez długi czas znajdował się w szpitalu w stanie śpiączki farmakologicznej. Później przewieziono go do rezydencji nad Jeziorem Genewskim.
Od tragedii zdążyło minąć przeszło 11 lat. Mimo tego rodzina 56-letniego Niemca nie udziela informacji na temat jego stanu zdrowia i nie dopuszcza do niego właściwie nikogo z zewnątrz.
Oprócz rodziny kontakt z wybitnym kierowcą mogą mieć zaledwie jego trzej najbliżsi przyjaciele. To Jean Todt, Ross Brawn oraz Gerhard Berger. Oni także nie puszczają jednak pary z ust.
Teraz na temat stanu zdrowia Schumachera wypowiedział się jego przyjaciel Richard Hopkins. Były współpracownik 56-latka nie jest optymistą, nie sądzi, że jeszcze pokaże się publicznie.
- Nie sądzę, żebyśmy jeszcze zobaczyli Michaela. Czuję się trochę nieswojo, rozmawiając o jego stanie zdrowia, ponieważ rodzina, z uzasadnionych powodów, chce to utrzymać w tajemnicy - przekazał cytowany przez Daily Mirror.
Hopkins nie chciał się podzielić doniesieniami o tym, czy rozmawiał na temat Schumachera z Todtem, Brawnem czy Bergerem. Udowodnił tym samym lojalność wobec 56-letniego Niemca.
- Tak chce tego rodzina. Myślę, że to uczciwe i pełne szacunku wobec rodziny. A nawet gdybym wiedział, rodzina byłaby rozczarowana, gdybym i tak się tym podzielił - przekazał Hopkins.
Michael Schumacher jest jednym z najbardziej utytułowanych kierowców w dziejach Formuły 1. Wygrał łącznie 91 wyścigów. Na jego koncie znajduje się aż siedem tytułów mistrza świata.
Michał - Boncler
Michał BonclerWczoraj · 22:14
Źródło: Daily Mirror

Przeczytaj również