Piękne słowa polskiej olimpijki. "Nie płynęliśmy w czwórkę, płynęliśmy w dziesiątkę"

Dziś odbyły się zawody sztafety mieszanej pływaków na dystansie 4x100 m. Nasi zawodnicy nie zapomnieli o kolegach, którzy nie mogą uczestniczyć w igrzyskach.
Przed startem imprezy w Tokio wielkie kontrowersje wywołało zachowanie Polskiego Związku Pływackiego. Z powodu błędu przy formalnych zapisach sześciu zawodników zostało w ostatniej chwili odesłanych do domu. Więcej o tym przeczytasz TUTAJ.
Dziś na basenie olimpijskim pojawiła się czwórka Paulina Peda, Kornelia Fiedkiewicz, Jan Kozakiewicz i Jakub Majerski. Nasza sztafeta pobiła rekord kraju, ale później została zdyskwalifikowana za falstart przy jednej ze zmian.
- Tak jak zapowiedzieliśmy przed zawodami - nie płynęliśmy dziś w czwórkę, płynęliśmy w dziesiątkę - stwierdziła Peda na antenie "TVP Sport".
- Co tu dużo mówić, nie można mieć mieszanych uczuć. Jako team daliśmy z siebie wszystko. Bardzo szkoda, że na jednej zmianie był falstart, ale to kompletnie nieistotne czyj to błąd - dodał Kozakiewicz.
Dzisiejsze zmagania miały słodko-gorzki smak dla Jakuba Majerskiego. Wraz z pozostałymi został on zdyskwalifikowany z dalszego udziału w sztafecie, ale udało mu się awansować do półfinału w eliminacjach na 100 metrów stylem motylkowym. 21-latek pobił rekord Polski.
- Dobry wynik, awans do półfinału. Pierwszy cel wykonany - podsumował krótko Majerski w rozmowie z Szymonem Borczuchem ze stacji "TVP Sport".