Polski talent przekazał złe wieści. Nie tak to miało wyglądać
Tymoteusz Kucharczyk przekazał kibicom nowe wiadomości w związku z nadchodzącymi testami Formuły 2. Niestety, nie są one dobre.
Mimo że polscy kibice Formuły 1 jeszcze nie doczekali się następcy Roberta Kubicy, to w naszym kraju nie brakuje młodych, zdolnych kierowców z aspiracjami na zrobienie wielkiej kariery. Jednym z nich bez wątpienia Tymoteusz Kucharczyk.
19-latek w ostatnich miesiącach radzi sobie naprawdę nieźle. Został pierwszym polskim kierowcą od dwóch dekad, któremu udało się wystartować w oficjalnym Pucharze Świata FIA. Co więcej, został zwycięzcą Euroformula Open Championship po finiszu, o którym decydowała zaledwie 0,001 sekundy.
Wiele wskazywało na to, że jest to dobry prognostyk na rozpoczynające się w grudniu testy do Formuły 2. Niestety, w poniedziałek Kucharczyk opublikował wpis, w którym już na starcie zaznaczył, że nie ma dla kibiców dobrych wieści.
- Za chwilę ruszają testy Formuły 2, ale niestety beze mnie. To oznacza, że w przyszłym sezonie nie zobaczycie mnie w tej serii wyścigowej. Cały rok walczyliśmy, żeby tam być. Zjeździliśmy pół Polski w poszukiwaniu budżetu… i mimo najlepszych chęci, nie udało się - przekazał.
Młody kierowca otrzymywał już oferty od zespołów rywalizujących na zapleczu F1. Blokadą okazały się być pieniądze. Aby zapewnić sobie start w rozgrywkach, 19-latek potrzebował budżetu wysokości ośmiu i pół miliona dolarów. Nie udało mu się go jednak skompletować, wobec czego szansa na debiut F2 w 2026 roku przepadła.
Warto zaznaczyć, że w przyszłym sezonie będziemy mieli przynajmniej jednego polskiego kierowcę, który będzie jeździł po torach Formuły 2. To oczywiście Roman Bilinski, który podpisał kontrakt z zespołem DAMS Lucas Oil. Szansę na sportowy awans ma jeszcze Kacper Sztuka, który może otrzymać pomoc od miliardera Rafała Brzoski.