Przerażający upadek Polaka. Te obrazki mroziły krew w żyłach [WIDEO]
Szymon Godziek miał bardzo groźnie wyglądający upadek podczas tegorocznego Red Bull Rampage. 33-latek stracił kontrolę nad rowerem po wykonaniu salta w przód z kilkudziesięciometrowej wysokości.
Wydarzenia z zawodów MTB freeride na Red Bull Rampaga 2025 w Stanach Zjednoczonych przyprawiły widzów o dreszcze. Wszystko ze względu na wypadek, którego doznał reprezentant Polski, Szymon Godziek.
33-letni kolarz był jednym z faworytów tegorocznej edycji. W zeszłym roku zajął drugie miejsce. 19. edycję zawodów zaczął zgodnie z oczekiwaniami, w świetnym stylu wykonując między innymi 360-tkę i backflipa.
Następnym celem Godźka był frontflip, czyli salto w przód. Próbę jego wykonania podjął w połowie przejazdu, skacząc z kilkudziesięciometrowej wysokości. Nie skończyło się to jednak najlepiej.
Mimo że rower zawodnika wylądował na obu kołach, to niemal od razu stracił przyczepność, odbijając się od ziemi i wyrzucając Polaka w powietrze. Ten przeturlał się kilkadziesiąt metrów po ziemi, a późnej leżał nieruchomo aż do przybycia pomocy medycznej.
Nie licząc krwawiącego nosa oraz wielu obić, Godziek wyszedł cało z wypadku. Później uspokoił kibiców w kwestii swojego stanu zdrowia.
- Dekompresja po Rampage przebiegła pomyślnie i już czuję się lepiej. Czas wracać do domu i skupić się na tym, co będzie dalej. Dużo myślę o moich kontuzjowanych przyjaciołach. Rampage w tym roku przypominał wojnę. Szaleństwem jest myśleć o tym, co przyniesie przyszłość i jak daleko jeszcze będziemy przesuwać granice - napisał.