Reprezentant Polski otarł się o śmierć. "W jednej chwili"

Przez długie lata Marcin Chabowski plasował się w czołówce polskich biegaczy długodystansowych. Występował m.in. w igrzyskach olimpijskich oraz mistrzostwach Europy.

W 2024 roku zawodnik ogłosił zakończenie kariery. Skupił się na pracy szkoleniowej. Jak wyznał, nie zabrakło jednak wiele, żeby krótko nacieszył się sportową emeryturą.

W ostatnim czasie Chabowski opublikował wstrząsające zdjęcie. Szkoleniowiec przedstawił, jak leży na szpitalnym łóżku z maską tlenową oraz ostrą opuchlizną na twarzy.

Okazało się, że maratończyk trafił pod opiekę medyków, ponieważ doznał wstrząsu anafilaktycznego. To szybko rozwijająca się reakcja alergiczna, zagrażająca zdrowiu i życiu.

- W jednej chwili siedzisz przy ognisku, by za 30 minut otrzeć się o zgon. Bo trafiłbym do szpitala 15 minut później i łatwo na oddziale ratunkowym by nie mieli - przyznał.

- Leki zadziałały. Kilka godzin na dojście do siebie i jestem już w domu wyposażony w adrenalinę na takie niespodzianki - ocenił zawodnik, uspokajając licznych sympatyków.

Wstrząs anafilaktyczny jest powodowany przede wszystkim przez jad owadów, w tym pszczół lub os. Mogą go również wywołać wybrane pokarmy, jak orzechy, mleko bądź owoce morza.