Straszny wypadek w wyścigu Kubicy. Zawody przerwane [WIDEO]
Earl Bamber miał sporo szczęścia w wyścigu Spa-Francorchamps. Nowozelandczyk brał udział w poważnej kraksie.
Robert Kubica nie zapisze sobotniego wyścigu Spa-Francorchamps do udanych. Jego AF Corse ostatecznie zakończyło zmagania zaledwie na ósmej pozycji. Pierwszą lokatę zajął za to Hertz Team.
Ogromny wpływ na rezultaty miał makabrycznie wyglądający wypadek, przez który rywalizacja została wstrzymana na blisko dwie godziny. Na początku piątej godziny zawodów doszło do karambolu.
Kierowca Cadillaca, Earl Bamber, wyprzedzał wolniejszych rywali na prostej, kiedy nagle zahaczył o auto BMW. Pojazd Nowozelandczyka wyleciał w powietrze, po czym trafił w barierę bezpieczeństwa.
Szczęśliwie samochód Bambera wylądował na kołach. Zarówno on, jak i pozostali kierowcy nie odnieśli poważnych obrażeń. Ekipa 33-latka musiała jednak wycofać się z udziału w zawodach.
Po wypadku poważnie uszkodzona została bariera - na czas trwania jej naprawy wyścig został wstrzymany. Wydawało się, że rywalizacja nie zostanie wznowiona. Stało się to po dwóch godzinach.
Restart doprowadził do zupełnego zamieszania. Wysokie pozycje stracili kierowcy, które w czasie neutralizacji zjechały do alei serwisowej. AF Corse Kubicy zleciało z czwartej na ósmą lokatę.
Rywalizacja na torze Spa-Francorchamps była trzecią z ośmiu odsłon tego sezonu World Endurance Championship. Kolejnym wyścigiem, w czerwcu, będą słynne 24-godzinne zawody w Le Mans.