Jakub Kosecki: Mogłem bardziej pomóc drużynie

Jakub Kosecki: Mogłem bardziej pomóc drużynie
YouTube
- Pozwoliliśmy grać Arce to, co lubi. Czyli rąbankę. Wynik mógł być inny, ja mogłem trafić okazje, które miałem. Szkoda - mówi Jakub Kosecki po przegranej z Arką Gdynia po dogrywce 2:4.
- Jeszcze pierwsze piętnaście minut drugiej połowy wyglądało w miarę nieźle, utrzymywaliśmy przewagę z pierwszej części meczu. Potem Arka zdobyła bramkę kontaktową, błyskawicznie wyrównali i się napędzili. W dogrywce po naszym wyraźnym błędzie strzelili na 3:2. Próbowaliśmy wyrównać, a oni zdobyli czwartą bramkę po kontrze - powiedział Kosecki cytowany przez oficjalną stronę klubu.



- Gdybym ja strzelił te okazje, które miałem, to na pewno wynik byłby inny. Mogłem bardziej pomóc drużynie. Niestety, dzisiaj nie chciało wpaść - dodał.



- Bardzo nie lubię oceniać pracy sędziego. Dziś nie było jakichś błędów w kluczowych decyzjach o rzucie karnym czy czerwonej kartce, ale ariter moim zdaniem trochę pomógł Arce wstać z kolan. Kibice ryknęli, Arka atakowała, a każdy agresywniejszy kontakt sędzia odgwizdywał jako faul. Gdynianie się napędzali, a my nie mogliśmy grać tak agresywnie, jak chcieliśmy. Gospodarze to wykorzystali i tyle. Nie ma co narzekać na pracę sędziego, każdy widział, jak było. My skupiamy się na tym, co zagraliśmy - zaznaczył.



- Prowadząc 2:0 powinniśmy utrzymać ten wynik. Drugi raz w tym sezonie mając taki wynik tracimy prowadzenie. Szkoda, ale pozwoliliśmy też grać Arce to, co lubi. Czyli rąbankę. Mało gry w piłkę, więcej rąbanki. Skorzystali z tego i to im wystarczyło - zakończył.
Dalsza część tekstu pod wideo

Przeczytaj również