Jose Mourinho szczerze o pracy w Interze Mediolan. "Byłem kut**em"

Portugalczyk został trenerem Interu w 2008 roku. W drugim - i zarazem ostatnim - sezonie swojej pracy na San Siro poprowadził zespół do olbrzymich sukcesów. Jego piłkarze zdobyli potrójną koronę: wygrali Serie A, Ligę Mistrzów i Puchar Włoch.

- W Interze czekano na kogoś takiego jak ja, by dopełnić całą układankę. Relacje z piłkarzami są proste: ja trenuję, oni grają. Nigdy nie udaję, zawsze jestem prawdziwy. To wszystko. Byłem kut**em, ale taki jestem - przyznał Mourinho.

Portugalczyk zdradził, że szczególnie wściekł się, gdy jego piłkarze przegrali z Atalantą Bergamo 1:3. Mecz odbył się w styczniu 2009 roku.

- Po porażce z Atalantą byłem bardzo brutalny dla zawodników. Powiedziałem im, że zdobyli mistrzostwo w gów***nej grze. Dopiero po czasie zrozumiałem, że ich skrzywdziłem i przeprosiłem - powiedział Mourinho.

Portugalski szkoleniowiec ma w dorobku mnóstwo znaczących osiągnięć, ale te osiągane z Interem zajmują szczególne miejsce w jego sercu.

- W Mediolanie czułem się jak w domu. Dałem z siebie 200 procent. Zawsze najpierw myślałem o sobie, a dopiero potem o innych. W Interze nigdy tak nie było. Gdy wygraliśmy Ligę Mistrzów, to cieszyłem się szczęściem innych: od prezydenta Massimo Morattiego po ludzi pracujących w magazynie. Po dziesięciu latach ciągle utrzymujemy kontakt. Kiedyś rozmawiałem z Alessio, który był moim kierowcą w Mediolanie. Gdzie indziej zdarzyło by się, że trener dziesięć lat po odejściu nadal rozmawiał ze swoim byłym kierowcą? Nigdzie. To właśnie cały Inter - zakończył Mourinho.