"Karbownik jest skończony w Brighton". Angielski dziennikarz mówi wprost. I ujawnia przyczynę

Kariera zagraniczna Michała Karbownika nie potoczyła się tak, jak tego oczekiwano. Były piłkarz Legii nie poradził sobie ani w Brighton & Hove Albion, ani w Olympiakosie Pireus. Teraz ma zostać wypożyczony do Fortuny Duesseldorf, a, jak słychać w Anglii, w Brighton całkowicie go skreślili.

- Tak naprawdę Karbownik jest skończony w Brighton - otwarcie przyznaje Andy Naylor, dziennikarz "The Athletic", który udzielił wywiadu "TVP Sport". - Powodem tego jest jego dziwaczne naciskanie na grę w środku pomocy. Nawet jeśli w drużynie nie ma już Bissoumy, nie ma szans wygrać rywalizacji w tej części boiska - tłumaczy.

Naylor, zajmujący się Albion od trzech dekad, twierdzi, że klub liczył na Karbownika w bocznych sektorach boiska, ale jeśli ten preferuje grę w środku pola, to nie ma co liczyć na występy w barwach "Mew".

- W klubie wiązano z nim duże nadzieje w bocznych rejonach. Jeśli chce grać jako środkowy pomocnik, nie ma tutaj żadnej przyszłości. Myślę, że tym razem na The Amex nie planują już jego powrotu [po wypożyczeniu do Fortuny] - podkreśla dziennikarz.

Naylor poinformował za to, że Brighton wciąż wierzy w Kacpra Kozłowskiego, który trafił tam ostatniej zimy.

- W przypadku Kozłowskiego sytuacja wygląda nieco inaczej. Wciąż ma dopiero 18 lat. Od początku widziano go jako inwestycję w przyszłość. (...) Według mnie Kozłowski uda się na kolejne wypożyczenie. Głównym celem będzie to, żeby było one bardziej owocne niż to z zeszłego sezonu. Na pewno nie jest skreślony w Brighton. Chcą mu się jeszcze bardziej przyjrzeć i kontrolować jego rozwój, zanim podejmą konkretne decyzje - podsumował.