"Karny jasny jak słońce". Spalletti wściekły na Marciniaka. Trener Napoli nie mógł uwierzyć w jego decyzję
Szymon Marciniak znalazł się w centrum uwagi po rewanżowym meczu Napoli z Milanem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Trener gospodarzy Luciano Spalletti uważa, że jego drużynie jeszcze przy stanie 0:0 należał się rzut karny.
Napoli zremisowało z Milanem 1:1. Taki wynik wyrzucił lidera Serie A za burtę Ligi Mistrzów. Pierwszy mecz Milan wygrał 1:0.
Być może rywalizacja zakończyłaby się innym rozstrzygnięciem, gdyby nie decyzja Szymona Marciniaka z 38. minuty. Polak nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego dla Napoli, choć widać, że Rafael Leao trafił w nogę Hirvinga Lozano. Sytuacja miała miejsce przy stanie 0:0.
Rafał Rostkowski, ekspert sędziowski "tvpsport.pl", tłumaczył po spotkaniu, że Marciniak popełnił błąd. Duże uwagi do polskiego arbitra miał też Spalletti.
- Wszyscy oprócz ludzi w koszulkach Milanu zgodzili się, że sędzia popełnił błędy w pierwszym meczu. W rewanżu powinniśmy dostać rzut karny. To jasne jak słońce, najbardziej wyraźny faul jaki może być. Nie można tego nie zauważyć - grzmiał Spalletti.
- To nie był kontakt, to był faul. W innym przypadku kostka Lozano nie obróciłaby się w ten sposób. Mógł ją skręcić. Sędzia nie może tego nie widzieć. Potem ludzie mówią, że narzekamy... - dodał trener Napoli.
Spallettiemu na pocieszenie pozostanie tytuł mistrzowski. Napoli zmierza do niego bardzo pewnie. Na osiem kolejek przed końcem ma aż czternaście punktów przewagi nad drugim Lazio.