Karol Świderski żałuje zmarnowanych okazji w meczu z Hiszpanią. "Powinienem zachować się lepiej"

Napastnik PAOK-u Saloniki wyszedł w pierwszym składzie na mecz z "La Roja" i w pierwszej połowie miał dwie dobre okazje na zdobycie gola. Najpierw z kilku metrów nie trafił w bramkę, a później piłka po jego strzale z dystansu odbiła się od słupka.

- Najważniejsze było to, żeby zdobyć z Hiszpanią punkty. Zależało nam na zwycięstwie, ale wiadomo, że przeciwnik był bardzo mocny i cieszymy się z tego, że wywozimy z Sewilli remis. Jesteśmy dalej w grze na tych mistrzostwach - powiedział Świderski.

- Na pewno w najbliższych godzinach będę myślał o tych sytuacjach. W meczu z takim przeciwnikiem, w takim momencie spotkania, powinienem zachować się lepiej. Wielka szkoda, że mi się nie udało, ale cieszę się, że później fantastycznego gola strzelił Robert Lewandowski i zdobyliśmy punkt - przyznał.

- Z przebiegu spotkania posiadanie piłki na pewno było na korzyść Hiszpanów, ale oprócz tego, że strzelili jednego gola, to nie przypominam sobie, aby mieli jakąkolwiek inną groźną sytuację pod naszą bramką. A my potrafiliśmy sobie stworzyć trzy-cztery dobre okazje do strzelenia gola. Szkoda, że nie udało się wykorzystać choć połowy z nich, ale najważniejsze, że w drugiej połowie odwróciliśmy losy spotkania i zremisowaliśmy - dodał.

Gdyby nie kontuzje Arkadiusza Milika oraz Krzysztofa Piątka, Świderskiemu zapewne trudno byłoby myśleć o występie w narodowych barwach. Teraz piłkarz ma nadzieję, że dobrą grę uda się mu potwierdzić także w starciu ze Szwecją.

- Cieszę się, że udało mi się wywalczyć miejsce w pierwszym składzie drużyny narodowej i mogłem w tak ważnym meczu z Hiszpanią pomóc reprezentacji osiągnąć korzystny rezultat. Wszyscy bardzo mocno pracowaliśmy na ten wynik - podkreślił.

- Najważniejsze jest to, że teraz wszystko zależy od nas. Nie musimy się na nikogo oglądać. To, jak zagramy, zadecyduje o tym, co możemy osiągnąć na tych mistrzostwach - zakończył.