Klęska Borussii Dortmund! Mogła być liderem Bundesligi, przegrała w Kolonii [WIDEO]

Klęska Borussii Dortmund! Mogła być liderem Bundesligi, przegrała w Kolonii [WIDEO]
screen
Tego w końcu trzeba było się spodziewać. Przetrzebiona kontuzjami Borussia Dortmund sensacyjnie uległa na wyjeździe 1. FC Koeln 2:3 w spotkaniu 8. kolejki Bundesligi. To trzecia porażka BVB w tym sezonie.
Naciskać Bayern. Misja Borussii Dortmund mogłaby być nieco prostsza niż w ostatnich latach, biorąc pod uwagę fakt, że bawarczycy w tym sezonie dość często gubią punkty. Kłopot w tym, że ekipa z Westfalii sama sobie nie pomaga, a dokładnie, nie pomagają kontuzje. Przez Dortmund przechodzi istna plaga, poczynając od choroby Sebastiana Hallera, po urazy Gio Reyny, Marco Reusa i najświeższej kontuzji Matsa Hummelsa. W tej sytuacji Edin Terzić mógłby wystawić prawie całą jedenastkę złożoną z niedysponowanych graczy.
Dalsza część tekstu pod wideo
Rywal z Kolonii choć teoretycznie z niższej półki, wcale nie miał zamiaru oddawać pola. Przez pół godziny BVB nie potrafiło złożyć składnej akcji zakończonej celnym strzałem. Marvin Schwaebe pozostawał bezrobotny, dzięki niezłej pracy swoich kolegów z defensywy, powstrzymujących ataki gospodarzy.
W końcu szansa przytrafiła się w 27. minucie, gdy Jude Bellingham, dziś po raz pierwszy w roli kapitana (ma 19 lat!), rozkręcił kontratak, piłka trafiła do Donyella Mallena, który nie poradził sobie ze strzałem z lewej, gorszej nogi. Chybił o dobre dwa metry nad bramką. Chwilę potem po drugiej stronie boiska to Florian Kainz mógł otworzyć wynik, lecz Austriak również przestrzelił.
Wreszcie trybuny RheinEnergieStadion ucichły, gdy wybiło pół godziny meczu. Bellingham doskonale wypatrzył Juliana Brandta, a pomocnik wszedł w pełnym biegu pomiędzy dwóch obrońców, utrzymał balans ciała i na koniec popisał się kapitalnym wykończeniem. Drugi jego gol w tym sezonie.
Po przerwie Borussia przeżyła w Kolonii istne trzęsienie ziemi. I to w przeciągu trzech minut. Najpierw wyrównującego gola strzelił Florian Kainz, a następnie po rzucie rożnym głową piłkę do bramki skierował Steffen Tigges. Asystę przy tej bramce zanotował świetnie dysponowany dziś Kainz.
29-latek mógł jeszcze dobić “Schwarzgelbe”, gdy wyszedł sam na sam z zastępującym w bramce Kobela Alexandrem Meyerem, ale tym razem obił słupek. Co nie udało się jemu, wyszło innemu Austriakowi Dejanowi Ljubiciowi. 24-latek pięknym technicznym strzałem z prawej nogi w 70. minucie pokonał Meyera i właściwie zamknął mecz.
Ale Borussia podniosła się jeszcze raz. Na 12 minut przed końcem spotkania Tom Rothe chciał dośrodkować, lecz futbolówka weszła po rykoszecie za kołnierz Schwaebego. Kontaktowy gol zwiastował wielkie emocje w decydującym fragmencie meczu. Ostatecznie jednak Borussia nie zdołała zdobyć trzeciej bramki i nie wykorzystała szansy na wskoczenie na pozycję lidera. Z 15 punktami zajmuje czwarte miejsce w tabeli Bundesligi za Unionem, Freiburgiem i Bayernem.
Redakcja meczyki.pl
Adam Kłos01 Oct 2022 · 17:26
Źródło: własne

Przeczytaj również