Kłopoty Wisły Kraków. Perspektywy nie są najlepsze. "Tego kibice bali się najbardziej"

Kłopoty Wisły Kraków. Perspektywy nie są najlepsze. "Tego kibice bali się najbardziej"
Marcin Bulanda / PressFocus
Czy Wisła Kraków w tym sezonie awansuje do Ekstraklasy? Wciąż ma na to spore szanse, ale w ostatnich dniach, nie bez powodu, entuzjazm przy Reymonta zdecydowanie przygasł. “Biała Gwiazda” ma swoje problemy, które mogą mocno skomplikować jej plany na finiszu rozgrywek.
Jeszcze do niedawna Wisła mogła pochwalić się kapitalną serią siedmiu ligowych zwycięstw z rzędu. Podopieczni Radosława Sobolewskiego weszli w nowy rok jak prawdziwy walec, który zmiata z powierzchni ziemi wszystko, co napotka na swojej drodze. Regularnie wygrywane mecze sprawiły, że “Biała Gwiazda” ze środka ligowej tabeli przesunęła się do czołówki.
Dalsza część tekstu pod wideo

Porażki i kontuzje

Po rewelacyjnej passie klubu z Reymonta nie ma jednak już śladu. Co prawda nieco ponad tydzień temu Wisła w naprawdę imponującym stylu pokonała Stal Rzeszów, ale spotkanie to, jak się potem okazało, rozdzieliło dwie bolesne porażki. Najpierw z Puszczą Niepołomice (1:2), a w minioną sobotę z Ruchem Chorzów (0:2). O ile po tym pierwszym meczu Wiślacy mogli mieć sporo uwag do fatalnie przygotowanej murawy, która zdecydowanie nie ułatwiała grania w piłkę, o tyle po starciu z “Niebieskimi” nie było już pola do szukania jakichkolwiek usprawiedliwień. “Biała Gwiazda” przegrała całkowicie zasłużenie.
Gorsze mecze i porażki oczywiście się zdarzają. Zmartwienia kibiców Wisły po meczu rozgrywanym w Gliwicach sięgają jednak znacznie dalej. Potwierdziło się bowiem to, o czym pisaliśmy kilka dni temu (TUTAJ), niejako przewidując przyszłość - największym zagrożeniem dla drużyny z Reymonta jest jej niezbyt jakościowa ławka rezerwowych. Póki Sobolewski praktycznie co mecz mógł posyłać w bój galowy skład, wymieniając ewentualnie jeden czy dwa klocki (głównie w środku pola, gdzie akurat ma pole manewru), wszystko szło jak po maśle. W sobotę stało się jednak to, czego fani Wisły obawiali się najbardziej.
Najpierw przez kontuzję murawę musiał opuścić najlepszy wiosną skrzydłowy, Alex Mula, a potem jego los podzielił biegający po tej samej stronie lewy obrońca, David Junca. Obaj Hiszpanie pojawili się przy Reymonta tej zimy i praktycznie z miejsca wnieśli do drużyny naprawdę dużą jakość. Strzelali gole, notowali asysty, potrafili dobrze ze sobą współpracować.
W sobotę obaj złapali jednak urazy mięśniowe. I tu pojawił się wspomniany kłopot z ławką, na której trudno było znaleźć odpowiednie zastępstwo. Na boisko weszli więc Wiktor Szywacz i Dawid Szot, którzy nie zaprezentowali się najlepiej (choć trzeba przyznać - jak właściwie cała drużyna). Póki co nie ma jeszcze informacji na temat tego, jak poważne są kontuzje obu Hiszpanów, ale jeśli wyłączą one ich z gry na dłużej, Wisła w końcówce sezonu może stracić naprawdę bardzo wiele.

Problem w meczach z czołówką

Kontuzje to w tym momencie poważny, ale niejedyny problem “Białej Gwiazdy”. Świetna dyspozycja zespołu w większości meczów tej rundy przysłoniła bowiem dość istotny fakt - Wisła imponuje przede wszystkim w meczach z ligowymi średniakami i drużynami z dolnych rejonów tabeli. Kiedy trzeba zagrać z przedstawicielem czołówki, zaczynają się kłopoty. Które miejsca zajmują drużyny pokonane w tym roku przez Wisłę?
  • Resovia Rzeszów - 12. miejsce,
  • Arka Gdynia - 6. miejsce,
  • Odra Opole - 15. miejsce,
  • GKS Katowice - 9. miejsce,
  • GKS Tychy - 13. miejsce,
  • Skra Częstochowa - 16. miejsce,
  • Chrobry Głogów - 10. miejsce,
  • Stal Rzeszów - 8. miejsce.
Każde zwycięstwo jest oczywiście tak samo cenne i daje trzy punkty, ale trudno nie zauważyć, że Wisła ogrywała raczej rywali, którzy nie są uwikłani w walkę o awans. Wyjątek to mecz z Arką Gdynia. Wygrany, choć w bardzo przeciętnym stylu.
Na dobrą sprawę Wisła rozegrała więc w tym roku trzy mecze z bezpośrednimi rywalami w walce o awans. Przegrała, po kiepskiej grze, dwa z nich (Puszcza i Ruch). Pokonała Arkę, ale też nie wyglądała wtedy na murawie szczególnie dobrze. Problem jest zatem widoczny - gdy trzeba stanąć w szranki z mocniejszymi przedstawicielami tej ligi, “Biała Gwiazda” wcale nie wygląda na tak mocny zespół.

Trudny terminarz

I tu płynnie możemy przejść do kwestii terminarza, bo Wisła na samym finiszu rozgrywek rozegra jeszcze kilka bardzo trudnych spotkań. Na papierze jej rozkład gier wygląda zdecydowanie trudniej niż w przypadku pozostałych drużyn zamieszanych w walkę o promocję do Ekstraklasy.
  • 29. kolejka - vs Chojniczanka (D),
  • 30. kolejka - ŁKS Łódź (W),
  • 31. kolejka - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (D),
  • 32. kolejka - Podbeskidzie Bielsko-Biała (W),
  • 33. kolejka - Zagłębie Sosnowiec (D),
  • 34. kolejka - Górnik Łęczna (W).
W teorii najłatwiej wygląda najbliższe spotkanie, bo Wiślacy u siebie zmierzą się z ostatnią drużyną w tabeli. Potem jednak poprzeczka pójdzie mocno w górę. Trudne wyjazdy do Łodzi i Bielska-Białej, wymagające starcie z Bruk-Betem. Ponadto rywalizacja z bardzo dobrze radzącym sobie Górnikiem Łęczna, który regularnie urywa ostatnio punkty drużynom z czołówki. Może być naprawdę trudno.
Tabela
własne

Rywale mają łatwiej?

Wydaje się, że ligę wygra ŁKS, który odskoczył nieco reszcie stawki. A walka o drugą pozycję, gwarantującą bezpośredni awans, bez konieczności walki w barażach, zapowiada się pasjonująco. Ścisk jest bowiem konkretny. A skoro wspomnieliśmy już o trudnym terminarzu Wisły, warto rzucić też okiem na rozkład gier Ruchu, Puszczy i Bruk-Betu, bo to najprawdopodobniej między tymi zespołami rozstrzygnie się rywalizacja o drugie miejsce.
  • Ruch: Sandecja (W), Resovia (D), Arka (W), Odra Opole (D), GKS Katowice (W), GKS Tychy (D),
  • Bruk-Bet: Podbeskidzie (W), Zagłębie Sosnowiec (D), Wisła Kraków (W), Sandecja (D), Resovia (W), Arka (D),
  • Puszcza: Arka (W), Odra Opole (D), GKS Katowice (W), GKS Tychy (D), Skra Częstochowa (W), Chrobry Głogów (D).
Zwłaszcza Ruch i Puszcza nie mogą narzekać na terminarz. Na “Niebieskich” najtrudniejsze zadanie powinno czekać w Gdyni, ale poza tym mają jeszcze spotkania z 17. Sandecją, 15. Odrą, 12. Resovią, 13. GKS-em Tychy czy 9. GKS-em Katowice. Wygląda to zdecydowanie mniej wymagająco niż u Wisły.
Większość meczów z przedstawicielami dolnej połowy tabeli ma też przed sobą Puszcza, która nie powalczy z nikim z miejsc 1-5 i wydaje się, że będzie faworytem przynajmniej w meczach z Odrą, Tychami, Skrą czy Chrobrym. A być może także w Katowicach i Gdyni.
Na kibiców czeka zatem pełna emocji walka o awans do Ekstraklasy. Kto wyjdzie z niej zwycięsko? Naprawdę trudno prognozować. Jeszcze niedawno wydawało się, że nikt nie powstrzyma rozpędzonej Wisły. Ta wpadła jednak póki co w niewielkie kłopoty, które mogą urosnąć do zdecydowanie większych rozmiarów i w ostatecznym rezultacie utrudnić “Białej Gwieździe” realizację celu, jakim jest uniknięcie baraży i zajęcie przynajmniej drugiego miejsca.

Przeczytaj również