Błysk geniuszu LeBrona. Koniec znakomitej serii, trwała 18 lat [WIDEO]

LeBron James to niekwestionowana legenda koszykówki. Trudno zliczyć jego wszystkie osiągnięcia w Cleveland Cavaliers, Miami Heat, Los Angeles Lakers bądź ekipie Stanów Zjednoczonych.

Kariera 40-letniego Amerykanina niebawem dobiegnie końca, mimo to wciąż potrafi on zadecydować o losach meczu. Tak było też w piątkowym starciu Los Angeles Lakers z Toronto Raptors.

Przez wiele czasu spotkanie nie układało się po jego myśli. Na kilka sekund przed końcową syreną James miał na koncie tylko osiem punktów, 10 asyst, sześć zbiórek oraz zero przechwytów.

W decydującym momencie gwiazdor pokazał jednak błysk geniuszu. Będąc przed linią "trójek", otrzymał piłkę od Austina Reavesa. Dobiegł do linii rzutów osobistych, po czym wyłożył piłkę niepilnowanemu Ruiemu Hachimurze. Ten trafił za trzy punkty i ustalił wynik na 123:120.

LeBron zanotował 11. asystę. I poświęcił dla wygranej niebywałą statystykę. Zdobywał 10 lub więcej punktów we wszystkich 1297 meczach sezonu zasadniczego, w których wystąpił od 6 stycznia 2007 roku.

Gdyby 40-letni Amerykanin sam wykończył akcję, znakomita seria trwałaby dalej. Kapitalna passa dobiegła jednak końca. Licznik przestał bić na 6907 dniach. Tak czy siak jego wyczynu długo nikt nie pobije.

Drugą pozycję zajmuje Michael Jordan z 866 występami, a na trzeciej lokacie plasuje się Kareem Abdul-Jabbar z 787 występami. W sumie LeBron notował dwucyfrową zdobycz punktową w 1554 spotkaniach w sezonie zasadniczym.

W ubiegłych miesiącach gwiazdor notuje rekord za rekordem. Rozgrywa 23. sezon w NBA. Dotychczasowy rekordzista, Vince Carter, brylował na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata w 22 sezonach.