Ponitka przemówił przed ćwierćfinałem EuroBasketu. "Jesteśmy jedynym zespołem"

Polska rozpoczęła koszykarskie mistrzostwa Europy od trzech zwycięstw. Później przegrała w grupie z Francją i Belgią, ale i tak awansowała do fazy pucharowej.

W 1/8 finału podopieczni Igora Milicicia mieli pewne problemy z Bośnią i Hercegowiną. Na początku spotkania rywale potrafili wypracować dwucyfrową przewagę, ale finalnie to Polacy wygrali 80:72.

W ćwierćfinale na Mateusza Ponitkę i spółkę czeka rywal z jeszcze wyższej półki niż Bośniacy. Turcja dotychczas może się pochwalić kompletem sześciu zwycięstw na tegorocznym EuroBaskecie. Jej liderem jest Alperen Sengun, gwiazda Houston Rockets. W naszej drużynie nie ma zaś ani jednego zawodnika, który na co dzień występowałby w NBA. Co nie oznacza oczywiście, że Polska stoi na straconej pozycji.

- Turcy muszą udowodnić, że ten turniej naprawdę ich scalił i ruszył krajową koszykówkę do przodu. A my, jak zawsze po cichutku, będziemy robić swoje. Wiemy, ze w czołowej europejskiej ósemce jesteśmy jedynym zespołem, który nie ma zawodnika z NBA. Podobnie było w szesnastce najlepszych. Mam nadzieję, że zostaniemy jedynym takim zespołem w czołowej czwórce. Będziemy o to walczyć. Z mojej strony mogę zapewnić, że każdy da z siebie wszystko i zostawi serce na parkiecie - powiedział Ponitka, cytowany przez TVP Sport.

- Zobaczymy, jak Turcy taktycznie zaczną spotkanie. Mecz trwa 40 minut, można reagować. Pokazał to już pojedynek z Bośnią i Hercegowiną, że można zacząć słabiej czy lepiej. Nie ma znaczenia pierwsza połowa, ważne, żeby ewentualnie utrzymać tylko bliski dystans do rywala. Wtedy wszystko rozgrywa się w drugiej połowie, a w takim scenariuszu niespodzianki mogą się zdarzyć - dodał kapitan koszykarskiej kadry.