"Spadłem ze stu milionów do ligowego minimum". Smutna historia koszykarza. Zawodnik przestrzega

Amerykański środkowy jeszcze kilka lat temu był jednym z liderów Detroit Pistons. Był związany z klubem kontraktem o wartości stu milionów dolarów, wystąpił też dwukrotnie w All-Star Game. Od tego czasu wiele się zmieniło. W ciągu ostatnich trzech lat koszykarz nie mógł znaleźć dla siebie miejsca, często zmieniając drużyny.

Po opuszczeniu Pistons, gdzie rola zawodnika malała, a on sam nie pomagał stworzyć drużynie konkretnej przewagi w spotkaniach, Drummond reprezentował barwy aż pięciu zespołów. Grał dla Cleveland Cavaliers, Los Angeles Lakers, Philadelphia 76ers i Brooklyn Nets, zaś aktualnie jest graczem Chicago Bulls, zarabiając przy tym minimalną stawkę.

W ostatnich dniach opublikował na swoim koncie na Instagramie post zawierający krótkie wideo z przesłaniem skierowanym do młodych zawodników. Cały post zatytułował "Koszykówka to coś więcej niż gra", a przesłanie opublikowanego filmu wydaje się trafne dla koszykarzy zaczynających przygodę na ligowych parkietach.

- Nie możecie się dąsać na ławce, robić min czy nie wspierać swoich kolegów z drużyny, zarówno wtedy, gdy są na parkiecie i przegrywają, jak i wtedy, gdy udaje im się wrócić do gry i wyjść na prowadzenie. Coś wam powiem, byłem właśnie takim gościem - zaczął Drummond.

- Byłem kimś, kto zarabiał 100 milionów dolarów, ale dąsałem się i byłem zły, kiedy nie grałem. Miałem złe podejście. Bardzo szybko ze stu milionów spadłem do piep***nego ligowego minimum - kontynuował.

- Nie obchodzi ich, ile robisz zbiórek, ile trafiasz trójek. Czy jesteś dobrym kolegą w szatni? Czy jesteś kimś, na kogo mogą liczyć w każdym meczu? Chodzi o bycie regularnym. Granie na 100 procent za każdym razem, gdy wchodzisz na parkiet to jest konsekwencja - dodał Amerykanin.

Podczas pobytu Drummonda w Detroit Pistons z roku na rok coraz częściej wyciekały informacje o ciężkim charakterze środkowego. Spowodowało to, że jego rola stawała się coraz mniejsza, a kariera Amerykanina poszybowała drastycznie w dół. Obecnie zawodnik jednak dojrzał i pogodził się z nową rolą mentora dla adeptów koszykówki.