Krzysztof Piątek zabrał głos po derbach Berlina. "Jestem bardzo szczęśliwy. To niesamowite uczucie"

Początkowo niewiele wskazywało na to, że wczorajszy wieczór może być dla Krzysztofa Piątka tak udany. Mecz z Unionem Berlin Polak rozpoczął bowiem na ławce rezerwowych, a Bruno Labbadia na szpicy umieścił Dodiego Lukebakio.

Ten pomysł kompletnie jednak nie wypalił. Hertha przegrywała do przerwy 0:1, choć od 23. minuty grała w przewadze jednego zawodnika. Polak pojawił się na murawie od początku drugiej połowy i został bohaterem, kompletując dublet w ciągu zaledwie trzech minut.

W rozmowie z oficjalną stroną stołecznej drużyny napastnik nie ukrywał radości. Dziennikarze podkreślają natomiast, że mecz z Unionem może być dla Polaka przełomowym momentem w Berlinie.

- Jestem naprawdę szczęśliwy, to wspaniałe uczucie. Strzelanie goli, gdy jest się napastnikiem, to bardzo ważna rzecz, dlatego cieszę się, że mogłem pomóc drużynie moimi bramkami - powiedział Piątek.

- Pokazaliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem niż Union. W następnych meczach nadal musimy skupiać się na prostych rzeczach i nie popełniać prostych błędów - dodał.

- Na koniec udaliśmy się pod Ostkurve (trybuna, gdzie siedzą zazwyczaj najzagorzalsi fani Herthy - przyp. red.), to był gest w stronę naszych kibiców. Potrzebujemy ich i to właśnie dla nich wygraliśmy - zakończył.