Kto jeśli nie Milik i Piątek? Mateusz Borek wskazał napastnika, którego powinien sprawdzić Jerzy Brzęczek

Niekwestionowane miejsce w ataku reprezentacji Polski ma Robert Lewandowski. Coraz większy problem jest za to z jego potencjalnymi partnerami i zmiennikami. Arkadiusz Milik nie będzie grał w klubie w piłkę przynajmniej do zimowego okna transferowego, a pozycja Krzysztofa Piątka w Herthcie zdaje się coraz słabsza.

Brzęczek w tej sytuacji potrzebuje napastnika, który będzie naciskał na wymienioną dwójkę, a w razie potrzeby zastąpi jednego z nich w kadrze. Borek ma kandydata do tej roli.

- Gdybyśmy mieli wielkie problemy z Piątkiem albo Milikiem, to czwartym napastnikiem jest dla mnie ewidentnie Kamil Wilczek, jest piłkarzem-fundamentem w FC Kopenhadze. Przyszłością polskiej piłki są Milik i Piątek, ale jeśli będzie z nimi problem to warto sprawdzić Wilczka - stwierdził Borek w TVP Sport.

- On zna swoje miejsce w hierarchii. Dla wielu polskich zawodników gra w Kopenhadze, to byłyby za wysokie progi. To najlepszy klub w Skandynawii - argumentuje komentator.

Wilczek został piłkarzem Kopenhagi przed tym sezonem. Do Danii wrócił po nieudanym pobycie w Goztepe. W barwach nowego klubu rozegrał siedem meczów, w których strzelił pięć goli.

32-latek do tej pory zanotował trzy spotkania w kadrze. Wszystkie za kadencji Adama Nawałki - zagrał z Armenią, Słowenią i Urugwajem. Gola nie strzelił.

Borek na antenie TVP Sport podał też swoją kadrę na przyszłoroczne EURO. Można ją sprawdzić w tym artykule.