Bochum rzuciło wyzwanie Borussii Dortmund. Gol Reusa dał awans do ćwierćfinału Pucharu Niemiec [WIDEO]

W mecz lepiej weszli piłkarze Borussi Dortmund. Już w 7. minucie spotkania dogodną okazję do zdobycia bramki miał Sebastian Haller, ale z ostrego kąta strzelił obok bramki. Po kwadransie znów zapachniało golem pod bramką Manuela Riemanna. Golkiper VfL Bochum zdołał jednak odbić piłkę na rzuty rożny.

Borussia nie odpuszczała. Kolejną dobrą sytuację miał Julian Brandt, który precyzyjnie uderzał z rzutu wolnego. Ponownie lepszy okazał się Riemann, wybijając piłkę nad poprzeczkę własnej bramki. W 45. minucie kolejną dogodną okazję zmarnował Jamie Bynoe-Gittens. Tym razem do młody gracz BVB uderzył zbyt wysoko.

Gdy wydawało się, że zawodnicy zejdą do szatni przy wyniku remisowym, doszło do kuriozalnej sytuacji. Piłkę niezbyt dobrze wybił wysunięty z bramki Riemann, do tej ostatecznie dopadł Emre Can, który strzałem z połowy boiska na pustą bramkę dał prowadzenie graczom z Dortmundu.

Po przerwie do pracy wzięli się gospodarze. Ostatecznie groźną akcję przeprowadzili po godzinie gry. W polu karnym Borussi Dortmund doszło do zagrania piłki ręką przez zawodnika gości, a po analizie VAR sędzia wskazał na rzut karny. Zimną krew zachował w tej sytuacji Kevin Stoger, który dał VfL Bochum remis.

Radość z wyrównania w szeregach gospodarzy nie trwała jednak długo. W 70. minucie spotkania, po podaniu niemal na pustą bramkę od Jude'a Bellinghama do futbolówki dopadł Marco Reus. Jego strzał okazał się celny i Niemiec trafił do siatki.

W końcówce spotkania do huraganowych ataków rzucili się gracze VfL Bochum, którzy mocno odkryli się w doliczonym czasie starając się sforsować defensywę gości. W pewnym momencie w rolę dośrodkowującego wcielił się nawet bramkarz, Riemann. Ostatecznie nic z tych prób nie wyszło. Borussia Dortmund obroniła korzystny wynik i zameldowała się w ćwierćfinale Pucharu Niemiec.