Latem wyjechali z Ekstraklasy do innych krajów. Jest ich ponad 20! Jak sobie radzą? "Nie opuścił nawet minuty"

Latem wyjechali z Ekstraklasy do innych krajów. Jest ich ponad 20! Jak sobie radzą? "Nie opuścił nawet minuty"
PressFocus
Niemcy, Turcja, Włochy, Francja, Nowa Zelandia, Cypr, Japonia, a nawet… Uzbekistan. Między innymi do takich krajów latem 2022 roku wyjechali polscy piłkarze z klubów PKO BP Ekstraklasy. Kilka miesięcy później sprawdzamy zatem, jak im idzie.
Kiedyś zagraniczne kluby zasilali głównie ci piłkarze naszej rodzimej ligi, którzy zjedli zęby na Ekstraklasie i wyrobili sobie w niej status gwiazdy. Dziś bardzo często, choć oczywiście nie zawsze, wyjeżdżają nawet gracze bez większych osiągnięć czy doświadczenia.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zobaczyliśmy to latem tego roku, kiedy to polscy piłkarze masowo wyjechali z kraju i zasilili zagraniczne drużyny. Gwoli wyjaśnienia - pod lupę nie braliśmy przedstawicieli beniaminków, a także tych zawodników, którzy wyfrunęli do innego kraju bez zaliczenia nawet debiutu w polskiej Ekstraklasie.

Jakub Kamiński (Lech Poznań -> Wolfsburg)

Co prawda Kamiński kontrakt z Wolfsburgiem podpisał już na początku 2022 roku, ale przez kilka kolejnych miesięcy pozostał w Lechu na wypożyczeniu. Do drużyny z Bundesligi dołączył przed rozpoczęciem tego sezonu i wiemy już, że była to dobra decyzja. Polski skrzydłowy szybko zadomowił się w ekipie “Wilków” i jest dziś ważnym punktem pierwszego składu. Jego liczby póki co nie powalają na kolana, ale 20-latek zbiera pozytywne recenzje i co najważniejsze - regularnie gra. A to nie zawsze norma w przypadku młodych piłkarzy, którzy zmieniają Ekstraklasę na którąś z czołowych lig Europy.
Mecze: 15, Gole: 1, Asysty: 3

Mateusz Wieteska (Legia Warszawa -> Clermont Foot)

Wydawało się, że Wieteska wyjedzie z Polski już kilka lat wcześniej, ale ostatecznie właśnie latem tego roku Legię zamienił na Clermont Foot, klub francuskiej Ligue 1. Tam błyskawicznie zyskał status kluczowego obrońcy drużyny. Gra od deski do deski w każdym meczu. Nie opuścił nawet minuty. Gola póki co nie strzelił, zaliczył jedną asystę, ale wiemy, że podstawowe obowiązki ma jednak inne. Musi dobrze bronić i w większości spotkań wywiązuje się ze swoich zadań naprawdę dobrze. Efekt? Wyjazd na mundial z reprezentacją Polski.
Mecze: 17, Gole: 0, Asysty: 1

Łukasz Poręba (Zagłębie Lubin -> RC Lens)

Poręba poszerzył latem polską kolonię w Lens. Dołączył do Przemysława Frankowskiego oraz Adama Buksy i po kilku meczach spędzonych w całości na ławce, doczekał się swojej szansy. Pod koniec sierpnia i na początku września trzy razy wyszedł w pierwszym składzie, zaliczając nawet jedną asystę. Później jednak jego notowania zaczęły spadać. Dwukrotnie wchodził jeszcze z ławki, ale były to tylko kilkuminutowe epizody, jak ostatnio przeciwko PSG.
Mecze: 5, Gole: 0, Asysty: 1

Damian Michalski (Wisła Płock -> Greuther Fürth)

Problemów z regularną (i dobrą) grą w nowym klubie nie ma natomiast Damian Michalski. 24-letni defensor jeszcze w drugiej połowie sierpnia występował na boiskach Ekstraklasy, a dwa tygodnie później był już podstawowym zawodnikiem ekipy z 2. Bundesligi. Tam zaliczył prawdziwe wejście smoka. Chociaż jego zadaniem jest przede wszystkim bronienie dostępu do własnej bramki, on po pięciu meczach miał na koncie… trzy strzelone gole. Do siatki trafił też w ostatnim spotkaniu przed mundialową przerwą. Co jednak najważniejsze - jest ważnym ogniwem pierwszej jedenastki i zbiera bezcenne minuty w nowym środowisku.
Mecze: 11, Gole: 4, Asysty: 1

Karol Angielski (Radomiak Radom -> Sivasspor)

W poprzednim sezonie Angielski strzelił aż 18 goli na boiskach PKO BP Ekstraklasy (mniej jedynie od Iviego Lopeza) i tym samym ściągnął na siebie uwagę zagranicznych klubów. Ostatecznie postawił na transfer do tureckiego Sivassporu. Póki co nie jest to jednak przygoda szczególnie udana. Polak często jest rezerwowym, uzbierał we wszystkich rozgrywkach łącznie 484 minuty i raz wpisał się na listę strzelców.
Mecze: 20, Gole: 1, Asysty: 2

Przemysław Wiśniewski (Górnik Zabrze -> Venezia)

Z umiarkowanym optymizmem można patrzeć na przyszłość Przemysława Wiśniewskiego, który latem zamienił Górnik Zabrze na włoską Venezię. Tam Polak od razu stał się podstawowym obrońcą zespołu, który po spadku z Serie A rywalizuje teraz na zapleczu elity. 24-latek przebywał na murawie od pierwszej do ostatniej minuty w pierwszych 19 meczach tego sezonu. Nie zagrał tylko kilka dni temu w spotkaniu z Parmą, bo musiał odcierpieć karę zawieszenia za nadmiar żółtych kartek. Martwić może jedynie sytuacja jego drużyny, bo Venezia okupuje aktualnie dolne rejony tabeli i zapewne będzie broniła się przed spadkiem.
Mecze: 19, Gole: 0, Asysty: 0

Adrian Gryszkiewicz (Górnik Zabrze -> Paderborn)

Mniej ciekawie wygląda póki co sytuacja innego obrońcy, który kilka miesięcy temu opuścił Górnik Zabrze. Adrian Gryszkiewicz zasilił szeregi SC Paderborn, aktualnie szóstej drużyny w niemieckiej 2. Bundeslidze. Gra jednak bardzo mało, a właściwie można stwierdzić, że nie gra w ogóle. Uzbierał bowiem 27 minut w Pucharze Niemiec. Poza tym - nie mieści się nawet do meczowej kadry. Niedawno wystąpił w towarzyskim meczu z Hannoverem. Oby był to dobry prognostyk na przyszłość.
Mecze: 1, Gole: 0, Asysty: 0

Patryk Szysz (Zagłębie Lubin -> Basaksehir FK)

Turecki kierunek latem obrał natomiast Patryk Szysz, dołączając do czwartego zespołu poprzedniego sezonu, Basaksehiru. Początek Polak miał kapitalny. Gola strzelił już w debiucie (w Lidze Konferencji), a gdy przyszło mu rozegrać pierwszy mecz w lidze - zdobył bramkę i zanotował asystę. Później jego pozycja w zespole niestety stopniowo słabła. Teraz były gracz Zagłębia Lubin rzadko wychodzi już w podstawowym składzie tureckiej ekipy. Zazwyczaj na pokazanie się ma kilka lub kilkanaście minut po wejściu z ławki.
Mecze: 23, Gole: 2, Asysty: 4

Krzysztof Kubica (Górnik Zabrze -> Benevento Calcio)

Wracamy do piłkarzy, którzy wyjechali latem z Zabrza. Krzysztof Kubica zrobił to nieco później, pod sam koniec okienka. Dziś mijają już jednak ponad cztery miesiąca od jego transferu do Benevento, a to na pewno okres, który można podsumować. Jak? Raczej niezbyt pozytywnie. 22-letni pomocnik póki co gra niewiele. Kilka razy wszedł z ławki, co łącznie daje mu 90 uzbieranych minut na murawie. Ostatnio nie zmieścił się natomiast do meczowej kadry na starcie z Perugią.
Mecze: 6, Gole: 0, Asysty: 0

Mateusz Hołownia (Legia Warszawa -> Bandirmaspor)

Hołownia na początku lipca związał się umową z tureckim Bandirmasporem, klubem występującym na zapleczu tamtejszej ekstraklasy. Jego drużyna liczy się w walce o awans, zajmując obecnie piąte miejsce, ale Polak do tej pory, także ze względu na problemy zdrowotne, gra w kratkę. Zaczął jako rezerwowy, potem kilka razy dostawał swoje szanse od pierwszej minuty, znów nie grał, jeszcze raz wyszedł w podstawowym składzie. Aż do momentu kontuzji, którą leczy do dziś.
Mecze: 6, Gole: 0, Asysty: 0

Rafał Strączek (Stal Mielec -> Girondins Bordeaux)

Gdy Strączek podpisywał umowę, Bordeaux grało jeszcze w Ligue 1. Kiedy jednak Polak faktycznie dołączył do nowego klubu, los “Żyrondystów” wisiał na włosku. Drużyna nie tylko spadła z elity, ale mogła obawiać się nawet tego, że przez problemy finansowe zostanie zdegradowana do trzeciej ligi. Tak na szczęście się nie stało. Zespół Strączka wystartował w Ligue 2, a on jest od początku rezerwowym. W ligowych rozgrywkach nie doczekał się jeszcze debiutu. Zagrał natomiast dwukrotnie w Pucharze Francji. Polaka między słupkami zobaczymy też zapewne w najbliższy weekend podczas pucharowej rywalizacji z Rennes.
Mecze: 2, Czyste konta: 1, Puszczone gole: 2

Oskar Zawada (Stal Mielec -> Wellington Phoenix)

Czas na trochę egzotyki. W przeszłości Zawada próbował już swoich sił w lidze koreańskiej, a po kilku miesiącach spędzonych w Stali Mielec postanowił ponownie obrać niecodzienny kierunek. Podpisał umowę z nowozelandzkim Wellington Phoenix, który występuje jednak w australijskiej A-League. Tam 26-letni napastnik ostatnio radzi sobie całkiem nieźle. Początek miał niemrawy, ale poprzednie pięć spotkań to już trzy strzelone gole.
Mecze: 10, Gole: 3, Asysty: 0

Karol Struski (Jagiellonia Białystok -> Aris Limassol)

Struski po rozegraniu 31 meczów w barwach Jagiellonii zdecydował się na transfer do cypryjskiego Arisu Limassol, co też trzeba uznać za kierunek dość egzotyczny, zwłaszcza w przypadku zawodnika na dobrą sprawę dopiero zaczynającego karierę. W nowym środowisku 21-letni Struski odnalazł się jednak bardzo dobrze. Gra regularnie, strzela gole (póki co trzy), jest chwalony. Został nawet wybrany piłkarzem miesiąca. Kto wie, może ta niekonwencjonalna ścieżka kariery okaże się dla środkowego pomocnika trafiona?
Mecze: 12, Gole: 3, Asysty: 0

Wojciech Golla (Śląsk Wrocław -> Puskas Akademia)

W większości opisanych wyżej przypadków mieliśmy do czynienia z piłkarzami stosunkowo młodymi. Latem z kraju wyjechali jednak też ci bardziej doświadczeni. Choćby Wojciech Golla, który Śląsk Wrocław zamienił na węgierski klub Puskas Akademia. Jak 30-latkowi wiedzie się w nowym zespole? No… nie wiedzie się. Póki co nie doczekał się nawet oficjalnego debiutu. Co więcej - za każdym razem znajdował się poza meczową kadrą.
Mecze: 0

Filip Majchrowicz (Radomiak Radom -> Pafos FC)

Pod koniec sierpnia Majchrowicz został wypożyczony do Pafos FC. Klub cypryjskiej Ekstraklasy ma ponadto możliwość wykupienia 22-letniego bramkarza po zakończeniu sezonu. Czy to zrobi? Trudno powiedzieć. Póki co Polak nie doczekał się jeszcze debiutu. Kilka miesięcy temu musiał przejść zabieg artroskopii kolana i wciąż nie wrócił jeszcze do kadry meczowej.
Mecze: 0

Piotr Parzyszek (Pogoń Szczecin/Frosinone -> CD Leganes)

Oficjalnie Parzyszek do Leganes przeszedł latem z włoskiego Frosinone. W poprzednim sezonie biegał jednak po boiskach Ekstraklasy, będąc na wypożyczeniu w Pogoni Szczecin, dlatego i jego bierzemy pod uwagę przy tworzeniu tego artykułu. 29-letni napastnik w kampanii 2021/22 PKO BP Ekstraklasy mocno rozczarował, strzelając zaledwie jednego gola w 30 meczach. Nie przeszkodziło mu to w transferze do klubu hiszpańskiej La Liga 2. Tam póki co Parzyszek nie robi jednak furory. Zagrał w siedmiu meczach i nie trafił jeszcze do siatki. Podczas ostatnich ośmiu spotkań ligowych nawet nie podniósł się z ławki.
Mecze: 7, Gole: 0, Asysty: 0

Filip Piszczek (Jagiellonia -> FC Imabari)

Na początku roku Piszczek zamienił Cracovię na Jagiellonię, ale w Białymstoku przez kilka miesięcy nie zdołał przebić się do składu. Zagrał w pięciu meczach. Bez efektu bramkowego. Latem postawił natomiast na egzotyczny transfer. Podpisał umowę z FC Imabari, japońskim klubem… trzeciej ligi. Tam 27-letni napastnik rozegrał póki co pięć spotkań i w swoim dorobku ma jedynie asystę. Od września nie pojawił się natomiast na murawie w oficjalnym meczu.
Mecze: 5, Gole: 0, Asysty: 1

Michał Nalepa (Jagiellonia -> Sakaryaspor)

Latem Nalepa zdecydował się na powrót do Turcji. W przeszłości występował już bowiem w Giresunsporze. Po tamtym epizodzie wrócił do Polski, podpisując kontrakt z Jagiellonią, ale w Białymstoku nie radził sobie najlepiej. Ponownie wyjechał więc z kraju. Tym razem do Sakaryasporu, klubu z zaplecza tureckiej ligi. Radzi sobie naprawdę dobrze. Gra regularnie, ma już na koncie gola oraz sześć asyst, a jego drużyna, choć znajduje się w środku stawki, nadal może marzyć o awansie do elity przez baraże.
Mecze: 16, Gole: 1, Asysty: 6

Dominik Steczyk (Piast Gliwice -> Hallescher FC)

Piast Gliwice w sierpniu poinformował o rozwiązaniu ze Steczykiem umowy za porozumieniem stron. Niedługo później 23-latek związał się z niemieckim klubem trzeciej ligi, Hallescher FC. Tam występuje dość regularnie, czasami grając od pierwszej minuty, innym razem wchodząc z ławki. W 12 meczach strzelił póki co dwa gole
Mecze: 12, Gole: 2, Asysty: 0

Dariusz Stalmach (Górnik Zabrze -> AC Milan)

W grudniu Stalmach skończył dopiero 17 lat, a już ma na koncie 22 występy w pierwszym zespole Górnika Zabrze i transfer do wielkiego Milanu. Utalentowany pomocnik latem zasilił szeregi młodzieżowej drużyny “Rossonerich” i w niej stawia coraz mocniejsze kroki. Ma za sobą nie tylko występy w Primaverze, ale też młodzieżowej Lidze Mistrzów. Czekamy na dalszy rozwój tego chłopaka.
Mecze w młodzieżowych zespołach: 9, Gole: 0, Asysty: 2 (źródło: Transfermarkt)

Grzegorz Sandomierski (Górnik Zabrze -> Levadiakos)

W poprzednim sezonie Sandomierski rozegrał 22 mecze w barwach Górnika, ale w drugiej części rozgrywek był już głównie rezerwowym. Pod koniec maja klub z Zabrza poinformował o rozstaniu z doświadczonym bramkarzem. Nowego pracodawcę 33-latek znalazł w Grecji, dołączając do Levadiakosu. Póki co nie rozegrał tam jednak żadnego spotkania. Zazwyczaj ląduje poza kadrą meczową.
Mecze: 0

Przemysław Banaszak (Górnik Łęczna -> Paxtakor Taszkent)

Bohater chyba najbardziej egzotycznego transferu tego lata. Banaszak wraz z Górnikem Łęczna spadł w poprzednim sezonie z Ekstraklasy, zagrał jeszcze w dwóch meczach Fortuna 1. Ligi, ale pod koniec lipca postanowił spróbować swoich sił w… Uzbekistanie. Podpisał umowę z klubem o wdzięcznej nazwie Paxtakor Taszkent. W nowym zespole zaliczył debiut marzeń, strzelając gola i notując asystę. Później miał jeszcze kilka niezłych spotkań. Ostatnie kilka meczów zakończonego już sezonu spędził poza kadrą z powodu kontuzji. Co warte podkreślenia, jego zespół zdobył mistrzostwo kraju.
Mecze: 10, Gole: 3, Asysty :3

Przeczytaj również