Legenda Radomiaka załamana meczem z Zagłębiem Lubin. Trudno było powstrzymać emocje [WIDEO]

W ostatnich tygodniach Radomiak Radom znalazł się na cenzurowanym. Wszystko za sprawą niespodziewanego zwolnienia Dariusza Banasika, który najpierw wywalczył awans do Ekstraklasy a następnie radził sobie w niej na tyle dobrze, że beniaminek oscylował w okolicach piątego miejsca.

Jednocześnie ambicje zarządu pozostawały nienasycone. Prezes klubu, Sławomir Stempniewski, podjął kontrowersyjną decyzję i pożegnał cenionego szkoleniowca. Jego miejsce zajął Mariusz Lewandowski, co działacz starał się argumentować w naszym programie.

Początkowo nowy trener radził sobie nieźle - beniaminek bezbramkowo zremisował z Górnikiem Zabrze 29 kwietnia. W ostatniej kolejce Ekstraklasy doszło jednak do zupełnego zwrotu akcji.

Radomiak Radom mierzył się z Zagłębiem Lubin, które sponiewierało piątkowego rywala. "Miedziowi" wygrali aż 6:1 i nie pozostawili żadnych złudzeń, co do tego, kto w tym meczu zasługiwał na punktową zdobycz.

Postawa drużyny Mariusza Lewandowskiego wiele osób rozbawiła, inne zszokowała (więcej TUTAJ). Nie zabrało także negatywnych emocji, które dobrze widać na twarzy Zdzisława Radulskiego.

Radulski jest niekwestionowaną legendą nie tylko Radomiaka, ale całego radomskiego sportu. 85-letni weteran od 1978 roku aktywnie działa w społeczności "Zielonych". Obecnie piłkarze nazywają go "trenerem dusz".

- Smutne, jak tę fajną historię w Radomiu udało się rozpieprzyć - podsumował Kuba Seweryn, dziennikarz "Sport.pl".