Leo Messi nazwał rywala "osłem". Kulisy starcia Liverpoolu z FC Barceloną

"The Reds" w niesamowitych okolicznościach awansowali do finału Ligi Mistrzów, wygrywając w rewanżu z "Blaugraną" aż 4:0. W czasie obu spotkań dochodziło do spięć na linii James Milner - Leo Messi. Anglik opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądały starcia z Argentyńczykiem.

- Leo Messi jest niesamowity graczem, ale w przerwie meczu na Camp Nou, nie był zadowolony. W tunelu udzielił mi lekcji hiszpańskiego. Nazywał mnie „burro”, co oznacza „osioł”, ale tak określa się też kogoś, kto kopie rywali - przyznał.

- Zapytałem go, czy wszystko w porządku. Nie mógł wiedzieć, że rozumiem jego hiszpański. Powiedział: „Faulowałeś mnie, ponieważ założyłem ci siatkę”. Zostawiłem go i poszedłem do szatni - dodał.

- Mam dla niego wielki podziw. Jeśli spróbujesz go powstrzymać, nie możesz się bać, że będziesz wyglądał na głupca. Ja popełniłem ten błąd - podkreślił.

- Nie byłem jednak pierwszy i nie będę ostatni. On jest niesamowitym graczem i na prawo do mówienia tego, co chce - zakończył.