Leo Messi ocenił siłę grupowych rywali na mundialu. Ważne słowa nt. Polski, Meksyku i Arabii Saudyjskiej

Najbliższe mistrzostwa świata będą zapewne dla argentyńskiego gwiazdora ostatnią szansą na sięgnięcie po upragnione złoto. Ta sztuka Messiemu nigdy się nie udała, choć jego zespół zawsze uważany był za jednego z faworytów.

Zdecydowanie najbliżej końcowego triumfu Argentyńczycy byli w 2014 roku, kiedy dopiero po dogrywce ulegli w wielkim finale Niemcom. Cztery lata później w Rosji ekipa z Ameryki Południowej odpadła w 1/8 finału.

Już w fazie grupowej "Albicelestes" mieli jednak wielkie problemy. Tylko zremisowali z Islandią, przegrali 0:3 z Chorwacją, a w ostatnim meczu rzutem na taśmę pokonali 2:1 reprezentację Nigerii.

Z tego względu Leo Messi nie zamierza lekceważyć grupowych rywali w tym roku. Doskonale pamięta wydarzenia z ostatniego mundialu i ma nadzieję, że tym razem problemy Argentyny już się nie powtórzą.

- Na ostatnim mundialu dużo mówiło się, że mamy przystępną grupę, że już myśleliśmy o tym, kogo możemy trafić w fazie pucharowej, a nie było tak, jak się spodziewaliśmy. Skończyło się na zremisowaniu pierwszego meczu, a później przegraliśmy z Chorwacją. Cierpieliśmy w drodze do 1/8 finału - wspominał Messi w rozmowie z meksykańskim serwisem "tudn.com".

- Myślę, że teraz mamy bardzo trudną grupę i jesteśmy tego świadomi, i bardzo ważne jest, aby zacząć od wygrania pierwszego meczu, ponieważ da to spokój w kolejnych dniach - podkreślił.