Leo Messi odejdzie z FC Barcelony? Argentyńczyk wskazał dwa kluby, do których na pewno nie trafi

25 listopada 2020 roku zmarł Diego Maradona. Leo Messi wciąż nie może uwierzyć w to, że legendarny piłkarz nie żyje. Piłkarz FC Barcelony zdradził, jak dowiedział się o śmierci słynnego rodaka.

- Otrzymałem wiadomość od taty i włączyłem telewizor. Nie mogłem w to uwierzyć, wszyscy wiedzieliśmy, że Diego nie miał się dobrze, ale nikt się tego nie spodziewał. Dalej nie wierzę, że Maradona umarł. To straszne - przyznał.

- To normalne, że Diego miał taki pogrzeb, ze względu na to, co zrobił dla Argentyny. Można było się tego spodziewać. Zasługiwał na wszystko - dodał.

Messi podzielił się także swoimi planami na przyszłość. Argentyńczyk nie wyklucza, że za kilka lat trafi do MLS.

- Zawsze chciałem mieszkać w USA, pograć w tamtejszej lidze. Nie wiem, czy to się wydarzy, nie będzie to teraz. Skupiam się na tym sezonie, na grze. Inne myślenie nie byłoby dobre - zaznaczył.

"La Pulga" został także zapytany o sportowców, których podziwia. Wymieniał cztery nazwiska - w tym swojego odwiecznego rywala.

- Rafa Nadal, Roger Federer, LeBron James i Cristiano Ronaldo w piłce nożnej. Podziwiam wszystkich wyróżniających się sportowców - podkreślił.

W mediach głośno jest o ewentualnym odejściu Messiego z FC Barcelony. Kontrakt piłkarza z klubem wygasa już w czerwcu 2021 roku. Zawodnik z listy potencjalnych pracodawców już skreślił dwa zespoły.

- Jeśli odejdę, chcę zrobić to jak najlepiej. Real Madryt jest skreślony. Do Atletico też nie trafię - wyznał.

- Barcelona jest większa niż jakikolwiek piłkarz, także niż ja. Pragnę kiedyś pracować w klubie, dać mu coś, by był lepszy - podsumował.