Leo Messi trafił z Brazylią. Argentyna lepsza w meczu towarzyskim

Spotkania Argentyny z Brazylią od wielu lat elektryzują kibiców na całym świecie. Choć obie drużyny spotkały się tylko w meczu towarzyskim, to tym razem nie było inaczej. Na boisku od pierwszych minut nie brakowało gwiazd - w drużynie Argentyny od pierwszej minuty wystąpił Leo Messi, w drużynie "Canarinhos" na boisko wyszli choćby Casemiro, Roberto Firmino i Gabriel Jesus.

Od pierwszych minut mieliśmy sporo emocji. Brazylia rozpoczęła spotkanie ze sporym animuszem, a efektem był rzut karny po faulu na Gabrielu Jesusie. Piłkarz Manchesteru City sam podszedł do "jedenastki", ale uderzył obok słupka. Na nic zdało się więc to, że Esteban Andrada rzucił się w drugą stronę.

Po chwili mieliśmy kolejny rzut karny - tym razem Alex Sandro faulował w "szesnastce" Messiego, a do piłki znów podszedł sam poszkodowany. Strzał gracza Barcelony obronił co prawda Alisson, lecz odbił piłkę przed siebie, a przy dobitce Messi już się nie pomylił.

Gol z 13. minuty był jedynym, jaki padł w całym meczu. W drugiej połowie Argentyńczycy mieli przewagę, Messi mógł podwyższyć wynik z rzutu wolnego, dobre okazje mieli też Nicolas Gonzalez oraz Leandro Paredes. Ostatecznie "Albicelestes" dość zasłużenie zwyciężyli 1:0.