Łukasz Fabiański wrócił do bramki West Hamu, jego zespół znów wygrał. "Młoty" skuteczniejsze od Leeds [WIDEO]

Polski golkiper szybko uporał się z urazem, który wykluczył go z rywalizacji z wicemistrzami kraju. W ciągu siedmiu minut dwukrotnie piłka wylądowała w jego bramce, ale żadne z tych trafień nie zostało uznane.

Najpierw jeden z piłkarzy Leeds znajdował się bowiem na spalonym, a później Raphinha nie opanował futbolówki przed tym, jak opuściła ona boisko. W 21. minucie to "Młoty" wyszły na prowadzenie.

Jesse Lingard był wówczas faulowany w polu karnym i sam podszedł do "jedenastki". Jego strzał obronił Meslier, ale bramkarz odbił piłkę przed siebie i napastnik West Hamu wykorzystał szansę na dobitkę.

Niedługo później było już 2:0. Cresswell precyzyjnie dośrodkował z rzutu rożnego, a Craig Dawson nie zmarnował okazji na podwyższenie rezultatu. Tuż przed przerwą mógł zdobyć kolejną bramkę, lecz tym razem trafił w słupek.

W drugiej części spotkania to zespół Leeds był stroną dominującą. Kilka bardzo dobrych okazji na pokonanie Łukasza Fabiańskiego miał Patrick Bamford. Napastnikowi "Pawi" zdecydowanie brakowało jednak dziś precyzji.

Po drugiej stronie boiska zrobiło się też groźnie po próbie Pablo Fornalsa. Niewiele brakowało, aby piłkarz "Młotów" trafił do siatki, lecz po jego uderzeniu zatrzęsła się tylko poprzeczka.

Finalnie West Ham wygrał 2:0 i awansował na piąte miejsce w tabeli, wyprzedzając Everton oraz Tottenham. Leeds pozostało natomiast na 11. pozycji.