Łukasz Piszczek zdradził, gdzie chce grać w przyszłym sezonie. "Chyba, że coś strzeli mi do głowy"

Piszczek ostatnio wrócił do wyjściowego składu Borussii Dortmund, w której w tym sezonie grał bardzo mało. Jego kontrakt z obecnym klubem obowiązuje tylko do końca czerwca i nie zostanie przedłużony.

Mateusz Borek, który prowadził rozmowę z doświadczonym obrońcą w programie "Bundestalk" w "Kanale Sportowym", zasugerował, że 35-latek mógłby liczyć na kontrakt w innym klubie ligi niemieckiej. Sam zainteresowany jest sceptycznie nastawiony do takiego scenariusza.

- Nie zamierzam raczej po tym sezonie grać w piłkę w Bundeslidze. Chyba że coś mi strzeli do głowy, ale raczej wykluczam taką sytuację - przyznał Piszczek.

Niewykluczone za to, że doświadczonego obrońcę w kolejnym sezonie zobaczymy na polskich boiskach. Piszczek chciałby zagrać w drużynie z rodzinnych Goczałkowic. Obecnie to szósta drużyna trzeciej grupy III ligi.

- Taki mam zamiar. Grać w trzeciej lidze w Polsce. Taki sobie plan ułożyłem i na tę chwilę tego się trzymam - zapowiedział Piszczek.

Były reprezentant Polski pracował w Dortmundzie z wieloma klasowymi trenerami. Prowadzili go Juergen Klopp, Thomas Tuchel czy Lucien Favre. Czy

- W Goczałkowicach bawię się w trenerkę na odległość, jak jestem na miejscu, to czasem poprowadzę drużynę jako drugi trener. Jest to dla mnie jakiś wyznacznik, który pokazuje, jak dużo trzeba poświęcić, by być trenerem. Spore wyrzeczenie. Ale nie zamykam się na to - przyznał Piszczek.