Manchester United. "Stałem w tunelu na Wembley i goliłem irokeza". Tak Beckham doprowadził Fergusona do szału

Ferguson był menedżerem Manchesteru United przez blisko 27 lat. Byli piłkarze darzą go olbrzymim szacunkiem. Przyznają jednak, że nie zawsze ze szkockim szkoleniowcem było łatwo.

- Wiele razy mówiłem, że Ferguson był dla mnie nie tylko najlepszym trenerem, ale także ojcem. Strach przed jego "suszarką" był jednym z powodów, dla których graliśmy dobrze. Dla niego chciało się dawać z siebie wszystko, choć czasami myślałem, że posunął się za daleko - przyznał Beckham.

Anglik przekonał się o tym w 2000 roku. Przed meczem z Chelsea o Tarczę Dobroczynności postanowił zmienić fryzurę.

- Zdecydowałem się na irokeza. Wiedziałem, że to nie spodoba się Fergusonowi. Byłem zbyt przerażony, żeby mu się tak pokazać, więc na przedmeczowym treningu miałem na głowie czapkę. Wróciłem w niej do hotelu, założyłem na kolację i śniadanie, a w końcu pojechałem na mecz - zdradził Beckham.

- Nadchodził moment, w którym musiałem pokazać nową fryzurę. Wiedziałem, że doprowadzi go to do szału. Rzeczywiście, tak było. Gdy zdjąłem czapkę, od razu wrzasnął, że mam ogolić się na łyso. Myślałem, że żartuje, ale nie. "Mówię poważnie, idź to zgolić" - wspomina były piłkarz.

- Próbowałem znaleźć maszynkę do golenia. Przed wyjściem na rozgrzewkę stałem w tunelu na Wembley i goliłem swojego irokeza - zakończył Beckham.

Na boisko Anglik wyszedł już łysy. Efekt jego fryzjerskich starań można zobaczyć poniżej (od 2:33).