Media: Memphis Depay stawia się FC Barcelonie. "Mówi, że zostanie nawet, jeśli przyjdzie sześciu napastników"

Holender trafił na Camp Nou rok temu. Ronald Koeman, który był wówczas trenerem Barcelony, wiązał z nim wielkie nadzieje i regularnie wystawiał w pierwszym składzie. W ciągu ostatnich miesięcy sytuacja całej Barcelony zmieniła się radykalnie. W klubie nie ma już Koemana, do drużyny dołączyło wielu ofensywnych zawodników, a Depay stał się niechciany.

28-latka szczerze o jego sytuacji poinformował Xavi. Choć reprezentant Holandii wie, że będzie miał problem z grą, to najwyraźniej zamierza przeczekać nadchodzące rozgrywki.

- Depay nie wykazuje zainteresowania ofertami, które przyszły do Barcelony. Chce wypełnić swój kontrakt. Wyznał w szatni Barcelony, że "zostanie nawet, jeśli przyjdzie sześciu napastników" - pisze "Sport".

Gazeta podkreśla, że piłkarz jest zaskoczony, że klub wycenia go na 20 mln euro i... nie chce dać na sobie zarobić. Całym zamieszaniem jest ponoć niewzruszony.

Opór Depaya jest dla Barcelony niewygodny z wielu powodów. Klub liczył, że pieniądze uzyskane dzięki jego odejściu pomogą zgłosić do gry. Ponadto niejako sam rozwiązałby się problem koszulki z numerem "9", w której chce grać Robert Lewandowski. Obecnie ten trykot należy do Depaya.

Barcelona ma coraz mniej czasu na rozwiązanie sytuacji. Sezon rozpoczyna się już 13 sierpnia - drużyna Xaviego zagra wtedy z Rayo Vallecano.