Media: Nowe informacje nt. sporu Lewandowskiego i Michniewicza. "Kadra podzieliła się na dwa obozy"

Wyjście z grupy było celem minimum "Biało-Czerwonych" na tegoroczne mistrzostwa świata. Udało się go osiągnąć, dzięki czemu PZPN otrzymał od FIFA cztery miliony dolarów. 40% tej kwoty miało trafić do piłkarzy.

O ile takie praktyki są stosowane od lat, to ogromne kontrowersje budzi inna premia - ta od Mateusza Morawieckiego. Premier obiecał zawodnikom co najmniej 30 milionów złotych, co jest szeroko komentowane.

Na dodatek pieniądze miały być przedmiotem sporu między Robertem Lewandowskim oraz Czesławem Michniewiczem. Kapitan miał nie zgodzić się na to, aby 10 milionów trafiło do sztabu szkoleniowego (więcej TUTAJ).

Teraz "Przegląd Sportowy Onet" przedstawia nieco inną wersję wydarzeń. Według najnowszych doniesień mediów poszło o to, jak premia od premiera zostanie podzielona między zawodników.

Michniewicz miał upierać się przy tym, aby nagroda trafiła w równej części do wszystkich zawodników, którzy zostali powołani na turniej. Za takim rozwiązaniem optowała część piłkarzy.

Inni, na czele z Lewandowskim, chcieli uzależnić wysokość premii od liczby minut spędzonych na murawie. Kapitan kadry byłby jednym z największych beneficjentów takiego rozwiązania. - Kadra podzieliła się na dwa obozy - czytamy.

Zgodnie z najnowszymi informacjami jakie podaje dziennikarz Meczyki.pl, Tomasz Włodarczyk, sytuacja wyglądała inaczej. Robert Lewandowski chciał nie minutowego, a podziału uwzględniającego w podziale premii zawodników, którzy nie grali na mundialu - CZYTAJ WIĘCEJ.